poniedziałek, 3 grudnia 2012

Idzie Antykomuna: O tym jak Polacy komunistów bili

Dziś publikujemy pierwszy z serii artykułów w temacie najbliższej manifestacji "Idzie Antykomuna" (już 15 grudnia). Jest to również pierwszy z tekstów historycznych, opisujących heroiczną walkę z komunizmem trzech narodów w pierwszej połowie XX wieku, w tej odsłonie: wojna polsko-bolszewicka. Serdecznie zapraszamy do lektury i śledzenia całego cyklu antykomunistycznych artykułów.




Bolszewika goń!


11 listopada 1918 roku Polska po 123 latach zaborów wybija się na niepodległość. Wolność, tak bardzo upragniona przez Polaków, nie była jednak przypieczętowana. Po raz kolejny została zagrożona, a nasz naród po raz kolejny zmuszony o nią walczyć, tym razem z Rosją bolszewicką. W sytuacji porozbiorowej, gdzie cała administracja była odziedziczona po trzech różnych zaborcach, gdzie panowały odmienne zwyczaje i prawa, a wojsko polskie było złożone z żołnierzy, którzy służyli w trzech różnych armiach, z nieujednoliconym szkoleniem, uzbrojeniem oraz stopniami wojskowymi, wojna była niezwykle trudnym wyzwaniem, któremu jednak nasi przodkowie zdołali sprostać.

Za początek konfliktu zbrojnego możemy uznać datę 14 lutego 1919 roku, kiedy to rozegrała się bitwa koło miasteczka Mosty na Białorusi. Wojska polskie powstrzymały marsz, za wycofującymi się Niemcami, Frontu Zachodniego Armii Czerwonej. Wraz z początkiem marca ruszyła polska ofensywa, która doprowadziła do zajęcia Słomina i Pińska oraz dotarcia pod Lidę. W kwietniu Polacy zdołali zdobyć Lidę, Nowogródek, Baranowicze oraz Wilno, po zajęciu którego Marszałek Józef Piłsudski wydał odezwę do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, w którym zawarł deklaracje o samostanowieniu wszystkich narodowości wchodzących niegdyś w skład Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W ciągu dalszych operacji,wojska dowodzone przez gen. Stanisława Szeptyckiego, w których skład wchodziła także, tak zwana Błękitna Armia gen. Józefa Hallera, zajęły Mińsk, Bobrujsk oraz Borysów. W styczniu 1920 roku zdobyto Dyneburg, który został przekazany Łotyszom. Z początkiem roku 1920 ruszyły przygotowania do kolejnej wielkiej ofensywy. 25 kwietnia rozpoczęła się operacja na Ukrainie. Polacy byli wspierani przez Armie Czynną Ukraińskiej Republiki Ludowej pod wodzą atamana Semena Petlury. W szybkim tempie Polacy opanowali Żytomierz, Berdyczów, Winnicę, Bar, Żmerynkę oraz Czarnobyl. 7 maja wojska gen. Edwarda Rydza-Śmigłego zajęły Kijów, w którym doszło do wspólnej defilady armii polskiej i ukraińskiej. Niedługo potem rozpoczęła się ofensywa bolszewików.

27 maja 1920 roku oddziały 1 Armii Konnej Budionnego podjęły próbę przełamania linii wojsk polskich. 5 czerwca polska obrona została przebita, a Budionny zaczął operacje na tyłach polskiej sił. Armia Konna, jak na bolszewicką swołocz przystało, słynęła z wielkiej brutalności, wzbudzając często wśród żołnierzy uzasadniony strach. Przykładem bestialstwa może być podpalenie przez wojska Budionnego szpitala wraz z sześciuset rannymi i siostrami Czerwonego Krzyża. Bolszewicy zajęli Żytomierz i Berdyczów zmuszając armię polską do odwrotu.

Gen. Haller - narodowiec - podczas przysięgi
4 lipca rozpoczęła się sowiecka ofensywa Tuchaczewskiego, który wydał odezwę mówiącą o połączeniu się sił rewolucyjnych w zachodniej Europie - „Przez trupa białej Polski prowadzi droga do zarzewia światowego pożaru”. 12 lipca pada Wilno, w kolejnych dniach także Łomża, Bielsk Podlaski oraz Białystok, w którym powołano tymczasowy rząd rewolucyjny z polskimi komunistami na czele. Bolszewicka ofensywa w krótkim czasie zaczęła odnosić sukcesy, a młodej Polsce, która dopiero odzyskała niepodległość, zaczęło grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Za niepowodzenia na froncie zaczęto obwiniać Piłsudskiego, krytykowano również łączenie funkcji naczelnika państwa i naczelnego wodza, wytykano wiele błędów w strategii wojennej. 1 lipca powołano do życia Radę Obrony Państwa, do której prac został włączony Roman Dmowski, jednak przez brak możliwości porozumienia się z Piłsudskim, jego praca w ROP zakończyła się już 19 lipca. Dnia 3 lipca powołano do życia Armię Ochotniczą, pod dowództwem gen. Józefa Hallera. Tego samego dnia ukazała się również odezwa Józefa Piłsudskiego wzywająca do obrony Rzeczpospolitej. 24 lipca powołano Rząd Obrony Narodowej na czele z Wincentym Witosem jako premierem. Cztery dni później polscy biskupi wystosowali prośbę do Ojca Świętego Benedykta XV w sprawie kanonizacji błogosławionego Andrzeja Boboli. Do prośby dołączono również list Naczelnika Państwa do papieża, w którym Piłsudski pisze: „błagamy Cię, Ojcze Święty, by Wasza Świątobliwość raczył zaliczyć w poczet świętych Błogosławionego Andrzeja Bobolę. Ufamy, że jako Patron Kresów Wschodnich, na których poniósł śmierć męczeńską, wyprosi nam u Boga, że Polska w dalszym ciągu będzie przedmurzem chrześcijaństwa na rubieżach wschodnich…”. Czynnik religijny w tej wojnie odegrał bardzo ważną rolę. Ludzie poczuli się zagrożeni bezbożną ideologią bolszewicką, niosącą śmierć i nienawiść do wszystkiego co Polacy uważali za święte. Do Armii Ochotniczej zgłaszały się wszystkie warstwy społeczne, a sama armia w ciągu miesiąca powiększyła się o ponad 100 tysięcy żołnierzy.

13 sierpnia rozpoczęło się decydujące uderzenie Tuchaczewskiego. Ostre starcia wybuchły w Radzyminie, który wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. Dzięki doskonałej pracy polskiego wywiadu przechwycono depesze sztabu Armii Czerwonej, mówiącą o rozpoczęciu uderzenia na Warszawę. Polacy popisali się również doskonałym zagłuszaniem bolszewickiej radiotelegraficznej łączności. Polska radiostacja przez 36 godzin zakłócała sygnał sowietów emisją tekstu Biblii. 14 sierpnia gen. Władysław Sikorski z dowodzoną przez siebie 5. Armią rozpoczął kontruderzenie nad rzeką Wkrą. Piłsudski widząc rozwijającą się pomyślnie sytuację przyspieszył o jeden dzień uderzenie znad Wieprza. W tym samym czasie z Warszawy wydano rozporządzenie o ewakuacji zagranicznych poselstw. W stolicy pozostał włoski poseł Tommasini, poseł Wielkiej Brytanii sir Horace Rumbold oraz Nuncjusz Apostolski Achille Ratti przyszły papież Pius XI. 16 sierpnia Polacy zajęli Włodawę, następnego dnia Białą Podlaską i Siedlce. 18 sierpnia Piłsudski wydaje pierwsze rozkazy mające na celu odcięcie sowietom pozbawionym łączności, drogi odwrotu do Prus Wschodnich. 22 sierpnia Bitwa Warszawska była wygrana, wojska Tuchaczewskiego zmuszone do odwrotu. Ofensywa jesienna przypieczętowała zwycięstwo Polaków.

Podczas pisania o wojnie polsko-bolszewickiej wręcz trzeba wspomnieć o bohaterskiej postawie obrońców Lwowa. Garstka mieszkańców w 11-godzinnej bitwie potrafiła odeprzeć atak sowietów. Z 330 obrońców bohaterską śmierć poniosło 318 z nich. Bitwa ta przeszła do historii jako Polskie Termopile. Chwała należy się również księdzu kapelanowi Ignacemu Skorupko, który w obronie wiary i ojczyzny zginął wśród innych szarych żołnierzy. Nie możemy również zapomnieć o Dywizjonie Huzarów Śmierci, cieszącym się sławą i brakiem litości wobec bolszewickiego wroga oraz o naszych węgierskich przyjaciołach, którzy wsparli nas dostawami amunicji, bez tego czynu losy Bitwy Warszawskiej mogły okazać się tragiczne w skutkach. Wygrana wojna z sowietami i utrzymanie niepodległości państwa i narodu, było czynnikiem cementującym społeczeństwo. Po 123 latach niewoli, pod trzema różnymi zaborcami, potrafiliśmy wzbić się na wyżyny swoich możliwości w obronie ojczyzny. Sukces ten nie udałby się gdyby nie bohaterska postawa całego społeczeństwa. Chwała Bohaterom!!!

P.M.

2 komentarze: