środa, 27 maja 2009

Pamięć o nim nigdy nie zginie...


25 maja odbyło się w Łodzi spotkanie poświęcone pamięci bohaterskiego Rotmistrza zainicjowane przez Fundację Żołnierzy Wyklętych oraz Dolnośląską Inicjatywę Historyczną i zrealizowane dzięki Instytutowi Historii Uniwersytetu Łódzkiego.
Rotmistrz Witold Pilecki [1901 - 1948] był oficerem Wojska Polskiego, uczestnikiem wojny w 1920 roku z Rosją bolszewicką, żołnierzem Września 1939 roku, oficerem AK, dobrowolnym więźniem Auschwitz, organizatorem obozowej organizacji ruchu oporu, uciekinierem z obozu, żołnierzem Powstania Warszawskiego, jeńcem oflagów, żołnierzem II Korpusu we Włoszech. Po powrocie do Polski został skazany na śmierć przez rząd sowiecko-komunistyczny w Polsce - wyrok wykonano 25 maja 1948 roku.
Spotkanie trwało trochę ponad pół godziny. Zostały odczytane fragmenty z książki o Pileckim oraz wiersz Herberta "Przesłanie Pana Cogito". O godz. 21:30 wszyscy uczcili pamięć Pileckiego minutą ciszy. W programie była również prezentacja filmów, które miały zostać nadesłane, ale niestety osoby za to odpowiedzialne się nie spisały. Przybyło sporo osób, w tym niemała liczba młodzieży. Łącznie zebrało się na spotkaniu powyżej 50 osób. Przy wyjściu rozdano wydrukowany wiersz Herberta w eleganckiej tekturowej okładce z logiem UŁ oraz płytę CD z filmem o strajku studentów UŁ w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego.

Kiszka

sobota, 23 maja 2009

Rocznica śmierci Witolda Pileckiego.


"Fundacja Żołnierzy Wyklętych oraz Dolnośląska Inicjatywa Historyczna zaprosiły Uniwersytet Łódzki do udziału w uroczystości poświęconej pamięci rotmistrza WITOLDA PILECKIEGO. W akcji tej biorą udział inne uczelnie polskie oraz zagraniczne (Londyn, Berlin)

SPOTKAJMY SIĘ W INSTYTUCIE HISTORII UŁ
Kamińskiego 27a, w sali 203, w poniedziałek, 25 maja,
o godz. 21.00.
O 21.30 dokonano egzekucji na Pileckim

Podobne spotkania odbędą się w wielu miastach polskich

NIE STÓJ Z BOKU! PRZYJDŹ!

poniedziałek, 18 maja 2009

Milczą bo nie mają argumentów....


Ponieważ mamy dosyć wrażliwą naturę, staramy się nie wertować stron, blogów, czy gazet naszych oponentów politycznych, zwłaszcza jeżeli chodzi o strony gejowskie lub lewicowo - gejowskie, od których trzymamy się jak najdalej. Z prostej przyczyny - wzbudzają u nas wymioty, zresztą nie tylko u nas, każdy normalny człowiek po zapoznaniu się z homosexulaną propagandą ma naturalny, ludzki odruch obrzydzenia. Właśnie to, o mało nie pogrzebało naszej szansy na przybycie na tzw. "Dzień Milczenia". To niestety spowodowało nasza słabszą niż zazwyczaj przy takich okazjach frekwencje.
Plan homosiów miał być prosty, wpadnie zwyrodniała, rozwrzeszczana, siejąca nienawiścią nacjonalistyczna banda, by zastraszyć biednych, pragnących tylko miłości i szacunku ... gejów. Jednak nie z nami takie numery...
Zero pieniactwa okrzyków, wulgarności, nienawiści... tylko rzeczowa konstruktywna krytyka środowiska gejowskiego w postaci monologu naszego przedstawiciela. Po wyrazach twarzy można było szybko wywnioskować, iż tego się nie spodziewali. Zaskoczenie powoli przeradzało się w zdenerwowanie, ponieważ przyglądający się łodzianie dodawali otuchy... narodowcom, zamiast litować się nad biednymi gejusiami. Zresztą co mogli innego zrobić, marionetki lewicy dążące do narzucania swojej ideologii przeciętnemu Kowalskiemu.
Głoszą hasła tolerancji a pragną zniszczenia podstawowego fundamentu społeczeństwa - rodziny, która dla homosiów nie ma żadnego znaczenia. Zarzucają innym nienawiść a sami wściekle atakują kościół i inne społeczności religijne. Domagają się szacunku a sami szargają najwyższe świętości innych ludzi. Pragną spokoju a sami wyłażą na ulice obwieszczając wszem i wobec swoje skłonności. Walczą o równość a liczą na zmianę prawa w taki sposób aby dawał im jako grupie tylko przywileje.
Wracając jednak do meritum, homosiom w Łodzi za bardzo nie poszło, używając młodzieńczej nowomowy, była ich garstka (ok 25 osób), nie potrafili podjąć rzeczowej dyskusji, wreszcie co najważniejsze ...ludzie omijali ich z daleka.
Nas też nie za dużo raptem 15 osób, nie licząc sympatii Łodzian :), która wyraźnie pokazuje jaki jest stosunek w naszym mieście do sodomitów.

http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/1000521.html

Zbrodniarz na wystawie...w M1


Czyż nie "piękny" widok ? Sprzedawczyni na pytanie czy będzie miała
resztę zbrodniarzy, Hitlera, Stalina powiedziała "Proszę pytać, może
będą". Tę mordę oglądać można w M1 przy ulicy Brzezińskiej w Łodzi.
Wyobraźmy sobie sprzedawcę z portretem Hitlera, ile by postał ?

Jarek W

piątek, 15 maja 2009

Gay no way!!!

...Kolejny raz homosie mają zamiar propagować w naszym mieście swoje nie do końca normalne fantazje sexualne. Geje, lesbijki i inni dewianci wraz z lewica organizują w niedzielę -17 maja tzw "Dzień Milczenia".
Nie bądźmy obojętni wobec homoseksualnej propagandy! Wyraźmy swój sprzeciw - sprzeciw normalności!
Łódzki Ruch Narodowy "Szczerbiec" oraz Obóz Narodowo - Radykalny zapraszają na pikietę 17.05.09 Central 2, godzina 15.

czwartek, 14 maja 2009

Drobna przedsiębiorczość w odwrocie...

Szykuje się kolejny zamach na polską przedsiębiorczość w Łodzi. Tym razem komuś nie pasują kioski z warzywami, pieczywem i artykułami spożywczymi na rogu ul. Zamenhofa i al. Kościuszki.

„Te kioski są bardzo stare i nieestetyczne, szpecą centrum miasta - mówi Krzysztof Diduch, prezes SM "Śródmieście". Trzeba przyznać, że ciekawe podejście… Ale stare i obdrapane kamienice, brudne ulice, zdemolowane przystanki nikogo nie rażą? No przecież zawsze łatwiej pozbawić Polaków uczciwego zarobku niż wziąć się za renowację – to taka urzędnicza mentalność…

Na szczęście za chwilę pan prezes wyjaśnia samo sedno sprawy: „Prezes przyznaje także, że chodzi o możliwość rozbudowy mieszczącego się obok banku.” I wszystko już jasne…

http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/998015.html

niedziela, 10 maja 2009

Sportowa Łódź...


O tym, że sport jest bardzo ważny w życiu młodego człowieka, nie muszę nikogo przekonywać. Zarówno dla jego rozwoju fizycznego czy duchowego, jak i całej społeczności z której pochodzi. Łódź niestety pod tym względem, jest daleko w tyle za innymi miastami w Polsce o Europie nie wspominając. Dlatego każda incjatywa pomogająca młodzieży rozwijać sie zarówno fizycznie jak i duchowo, powinna być w naszym mieście szczególnie traktowana. Nie, w Łodzi, władze miasta od samego poczatku pokazują że mają w d..e, zarowno młodzież, jak i cały sport zawodowy.
Zamiast kompleksu sportowego dla młodzieży, nasze ukochane władze zaserwowały mieszkańcom widzewskich osiedli budowe... nowych hal targowych. Zresztą po co nam boisko dla młodzieży, skoro owa może spokojnie sobie pod sklepem trenować podnoszenie butelek do gardła lub krecenie bibułek z chrakterystycznym specifikiem. Po co nam w ogóle obiekty sportowe dla młodzieży lepiej postawić pomnik lub wydać grube miliony na jakieś dziwne imprezki.
Nie ma boisk, nie ma problemu, przynajniej dla władz miasta. A, że plany były inne, nie ważne, plany mają to do siebie , że czasem się zmieniją. Tłuszcza osiedlowa też nie rozumna jakaś, nie dostrzega światłego celu, który przyświeca włodarzom Łodzi.

http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/996103.html

Sprawa orlików czyli, boisk dla młodych ludzi, też w Łodzi leży i kwiczy, bo jakiś jeden z drugim Gałązka czy inny "kwiatek", nie potrafi lub nie chce wywiązać się ze swoich obowiązków. A władze nie wiedzą jak zmobilizować swojego podwładnego do rzetelniejszej pracy, może mu podwyżke dać, ostatnio to bardzo modne wśród urzedników w Łodzi.

http://lodz.naszemiasto.pl/sport/996742.html

Zawodowy sport też w Łodzi mocno kuleje, miało być Euro... Swoja drogą ciekawe kto wierzył w głupawe zapewnienia Kropy, o tym że po kompromitującym wniosku o przyznanie organizacji ( w którym miasto chwaliło się... zabiciem przez policje kilku osób na Juwenaliach na Lumumbowie) tej imprezy w Łodzi, ona jednak po mimo "przeciwności losu" do Łodzi zawita. A wyszło na to, że na chwile obecną w Łodzi nie ma ani jednego obiektu który spełniał by chociaż podstawowe wymogi UEFA, które za dwa lata (o ile się nie mylę) będą w Polsce obowiązującymi!!! Władze się oczywiście nie przejmują i co chwile rzucają jako ochłap wizje o pieniądzach, które w jakiś nadprzyrodzony sposób nagle się pojawią i pchną do przodu wspaniale inwestycje. Przykład, hala za grube miliony, (na początku miało być 80 a skończyło się na 250!!!), w której żadna łódzka sekcja sportowa nie zagra bo nie będzie miała pieniędzy żeby ja wynająć. Za to i tu autentyczny cytat z pewnej konferencji na temat sportu w Łodzi wysokiego rangą urzędnika (obecnie posła) władz miasta, będą... mistrzostwa świata w zawodach jeździeckich, na które Łodzianie będą walić drzwiami i oknami :)
Stadion ŁKS-u jest w tak katastroficznym stanie, że nie długo może w ogóle się nie nadawać do użyteczności, stadion Widzewa czeka na magiczny podpis Kropy, bez którego prywatny inwestor nie zacznie przebudowy obecnego obiektu. Władze Widzewa musiały długo natruć sie urzedasom, aby Ci pozwoli zrobic cokolwiek na terenach na których stoi klub.
A władze nie robia dosłownie nic by zmnieć ta katastrofalną sytuację.
Ech normalnie płakać się chce...

czwartek, 7 maja 2009

Lewica... Bez Cenzury.


Wyżyny intelektualno - emocjonalne tzw. nowej (tej "prawdziwej") lewicy są niezbadane niczym kosmos, który otacza nasza planetę. Swojego czasu wydawało mi się, że już mnie nic nie zaskoczy. Wierzyłem że istnieje jakaś granica absurdu, czy głupoty do której są zdolni ludzie, myliłem się i to bardzo. Absurd głupoty jaki osiągnął autor tego filmiku, bije na głowę pozostałe wyczyny tej grupy rewolucjonistów.

http://www.youtube.com/watch?v=BP3h-4eW9yI&feature=related

Mnie ciekawi też jedna rzecz. Co by było gdyby ów filmik miał troszkę inny tytuł, hm np... "Śmierć Pedałom" albo Śmierć pewnej bardzo wpływowej mniejszości narodowej. W tle by leciał jakiś ostrzejszy kawałek tuzów polskiej sceny rockowej typu "Odwet 88" lub "Cyklon B". Ile ów filmik by wytrzymał na YT? Jak zareagowałyby nasze opiniotwórcze mass media? Czy także by nabrały wody w usta twierdząc, iż to głupi żart zbuntowanej młodzieży...?

Ps. Radzę Wam nigdy nie próbować...

wtorek, 5 maja 2009

Łódzkie obchody Święta 3 maja.


Jak co roku, tak i tym razem łódzkie obchody święta 3 maja nie mogły obejść się bez obecności narodowców. Kilkunastosobowa grupa przedstawicieli "Szczerbca" i "Obozu Narodowo-Radykalnego" spotkała się z naprawdę życzliwym podejściem zgromadzonych. Rozdano także ulotki Szczerbca. Narodowcy wzięli następnie udział w pochodzie, po czym wraz ze wszystkimi odśpiewali hymn. Obchody 3-majowe już tradycyjnie były także okazją do spotkania i wymiany poglądów z reprezentantami wielu organizacji patriotycznych. Należy też zaznaczyć, iż nasza delegacja wśród, pozostałej części prawicowych organizacji spotkała się z żywym zainteresowaniem, co wydaje być dobrym prognostykiem na przyszłość.
Co do samej organizacji święta, to wszystko wypadło na plus. Szczególnie trafiony był pomysł odśpiewania hymnu w pełnej wersji.
I jeszcze taka mała refleksja… Jakże widoczny był kontrast między pochodem 1-majowym i tym 3-majowym… W tym pierwszym – zagorzała i omamiona czerwonymi sentymentami horda, w tym drugim – patrioci, kombatanci, narodowa młodzież. 1 maja niesie nam co roku wspomnienie dni hańby, 3 maja zaś - nadzieję na przyszłość, na odrodzenie wielkości naszej Ojczyzny.

sobota, 2 maja 2009

Spieszmy się rozliczać komunistów... tak szybko odchodzą.


1 maja jak co roku, sympatycy słusznie minionego ustroju totalitarnego starają się przywrócić dawnemu świętu utracony blask. Również jak co roku nacjonaliści w Łodzi starają się przypomnieć lewicy ich korzenie. Nie inaczej było tego roku. Blisko 40 narodowców z Łódzkiego Ruchu Narodowego "Szczerbiec" i Obozu Narodowo - Radykalnego, skutecznie popsuło humory emerytom i politykom czerwonej burżuazji.
Nerwy puszczały co bardziej betonowemu elektoratowi pamiętającego czasy Gomułki. Agresja i wściekłość wylewała się fontannami na nacjonalistów. Emeryci byli wściekli, bo nie jesteśmy tolerancyjni... jakby sami zapomnieli co robili przed 1989 rokiem w Polsce. Mieli nas ochotę udusić, bo mamy czelność przypominać zbrodnie na Narodzie Polskim. Katyń? Nie, to nie komuchy, to ufoludki zrobiły, zresztą co my tam wiemy, jesteśmy za młodzi i nie pamiętamy, oni za to pamiętają. Tylko ciekawe jest, co wtedy robili?
Komuna było krajem mlekiem i miodem płynąca, bo budowały się szkoły i drogi, a ja mam pytanie a w innych krajach ( niesocjalistycznych): nikt tego nie robił? Mamy dziękować komunie, że nie jemy chleba ze smalcem, bo za komuny to same rarytasy były.
Najśmieszniejsze jest to że te "dziadki" jak świeże kluchy łykają głodne kawałki o biedzie i obronie najuboższych z ust polityków ubranych w garniaki z kilka tysi. Ciekawe co taki polityk SLD czy innego socjaldemokratycznego barachło wie o ludziach pracy? Gdy ich widzi raz na rok z okazji 1 maja lub przy okazji wyborów. Zresztą już swoje 5 minut mieli i w Łodzi i w Polsce, tfu..., pięć ze dwadzieścia co najmniej, a w Łodzi to prawie godzinę... i co zrobili? Zrobili gigantyczną ilość afer i wałków (rekord w III RP), które jeszcze do dzisiaj odbijają się czkawką po różnych sądach. Dlatego narodowcy konsekwentnie krzyczeli "Ręce precz, od polskich robotników!!!" Dlatego jesteśmy co roku i będziemy patrzeć jak ten elektorat się wykrusza, powoli turlając się na śmietnik historii. Z roku na rok jest ich coraz mniej. W tym roku ich liczba oscylowała w okolicach 200- 250 osób. W porównaniu z ubiegłym rokiem to prawie o połowę mniej!!!
Bardzo dziwne też było zachowanie policji. Niby spokojniejsi niż rok temu ( zdecydowanie mniej spisywania), niby bardziej normalni, a jednak czepiali non stop się jakieś pierdoł. A to ktoś zaklął... taka imprezka według policmajstrów kosztuje ...500 zł. A to im się skarpetki nie podobały i trzeba było w zaciszu policyjnego radiowozu wywalić plaskacza, jakiemuś małolatowi. Co chwila ktoś wciągany do suki w celu "pogadania". Kije do flag też są be, w rekach nacjonalistów, za to w rękach wściekłej lewicy nigdy nie stanowią zagrożenia itd.
Reasumując akcja na duży plus, zwłaszcza liczba narodowców oraz ich zaangażowanie, bo każdy wie, że "Łódź jest z nami, nie z komuchami".