poniedziałek, 25 lipca 2011

Łódzkie kamienice

Jak wiadomo owych kamienic w samej Łodzi jest mnóstwo. Możliwe, że żadne z miast w Polsce nie ma ich w  takiej ilości. Jednak stan tych kamienic, przynajmniej pewnej jej części, delikatnie mówiąc leży na całego. Choć są piękne, pokazujące przeszłość miasta jednak mogą odstraszać wyglądem nie tylko turystów, ale i samych Łodzian. Bardzo często w kampaniach wyborczych, tych samorządowych słychać było o chęci zmiany na lepsze. W planach były kamienice ze śródmieścia etc. Tak było i tym razem.

Pewien czas przed wyborami, łódzcy społecznicy starali się o realizację programu „100 kamienic dla Łodzi”. Podobne projekty były realizowane również we Wrocławiu, co dało oczywiście piorunujący efekt. Jak wiadomo w owym projekcie były rozpisane wymagania finansowe co do odnowy danych kamienic i tym podobne. Oczywiście nie mogło to ominąć polityków. Przed wyborami padały obietnice dotyczące „100 kamienic dla Łodzi”. Ostatnio jednak cały projekt upadł. Miasto owszem ogłosiło listę kamienic, które mają być odnowione w ciągu 2011-2012 roku. Nie są to jednak kamienice „pierwszej potrzeby”. Wcześniej były już w nich prowadzone pewne remonty. Znalazło się na tej liście również parę kamienic z programu „100 kamienic dla Łodzi”. Nie jest to jednak wystarczające.

Cieszy to, że w pewnych częściach miasta pewne kamienice nabierają blasku. Oby ludzie zarządzający Łodzią zrozumieli, iż kamienice nie są zbędnym, niepotrzebnie obciążającym bagażem. Kamienice powinny stać się atutem Łodzi, ich wygląd daje pierwsze wrażenie ludziom odwiedzającym miasto. W Łodzi owszem jest wiele parków, dawnych fabryk świadczących o dawnej potędze miasta, pałaców zostawionych przez ludzi, którzy tą potęgę tworzyli. Jednak osoba będąca po raz pierwszy w Łodzi pierwsze z czym się spotka – to szare, zaniedbane kamienice. Wiele dobrej pracy w Łodzi już się zrobiło, ale do wykonania jest jej jeszcze więcej. Muszą to też zrozumieć rządzący. A i mieszkańcy powinni bardziej patrzeć na ręce władzy i co 4 lata doprowadzić do zmiany tych, którzy ze swych obietnic się nie wywiązują.

Trzeba też pamiętać o większym szacunku dla swojego miasta. Trzeba doceniać i promować to co jest, a tych rzeczy jest naprawdę sporo. Miejmy nadzieję, że sprawa kamienic, ale i przebudowa dworca fabrycznego zakończy się pozytywnie. I liczyć trzeba na zmniejszenie lenistwa wśród gospodarzy miasta, bo Łódź już nie ma czasu.

KrzychuLDZ

czwartek, 21 lipca 2011

Kpił z wiernych i wiary katolickiej.

Podczas ostatniego święta Bożego Ciała w Łodzi doszło do zakłócenia procesji wiernych. Tamtejszy proboszcz postanowił walczyć o respektowanie prawa do swobodnego uprawiania kultu religijnego.
 W czasie Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej do wiernych w Łodzi dołączył mężczyzna przebrany za motyla. Ubrany w sposób nieobyczajny biegał wzdłuż procesji, podskakiwał, pląsał między ludźmi i kucał, przeszkadzając katolikom biorącym udział w uroczystości. Mężczyzną na wniosek wiernych zainteresowała się policja. Spisała mężczyznę i pouczyła go, by nie przeszkadzał dalej.

Okazuje się, że „motyl” przeszkadzający w uprawianiu kultu religijnego w Łodzi ma obsesję na punkcie wiary i Kościoła. Sam zaznacza, że jego „artystyczny happening” miał zwrócić uwagę na poważny problem. - Wkurza mnie wszechobecność Kościoła. Konkordat, religia w przedszkolu, święcenie karetek. Przestrzeń publiczna została zaanektowana przez księży i polityków. Próbowałem odzyskać chociaż jej część. Pokazać, że mogę chodzić po ulicy w przebraniu motyla tak samo jak wierni manifestować przywiązanie do religii – tłumaczy mężczyzna. Dlaczego chodzić musiał w tym samym miejscu, w którym wierni chcieli się modlić? Prawdopodobnie ze złośliwości. Był to już kolejny jego wybryk, którego celem była wyłącznie chęć przeszkadzania wiernym.

Proboszcz parafii katedralnej w Łodzi postanowił walczyć o prawo swoich wiernych do nieskrępowanego uprawiania kultu religijnego. - Wierni parafii archikatedralnej Łódzkiej są oburzeni zaburzeniem procesji Bożego Ciała. Zachowanie osoby przebranej za motyla oraz operatorów kamer i aparatów fotograficznych każą sądzić, że incydent był zaplanowany, przygotowany oraz przeprowadzony z rozmysłem. Czyn ten zaburzył przebieg procesji Bożego Ciała. Zaś reakcja wiernych świeckich o oraz kapłanów każe sądzić, że doszło do obrazy uczuć religijnych – napisał proboszcz ks. prałat Ireneusz Kulesza na stronie internetowej parafii.

Sprawa skandalicznego wybryku człowieka-motyla trafiła do prokuratury. - Ksiądz zawiadomił nas o popełnieniu przestępstwa. Napisał, że mężczyzna w przebraniu motyla zakłócił przebieg procesji i są osoby, którym „złośliwie przeszkadzał w publicznym wykonywaniu aktu religijnego” - informuje Michał Mazurczyk, wiceszef Prokuratury Łódź-Górna. Ksiądz Kulesza zaznacza, że chrześcijaństwo ma swoją godność, a mężczyzna w przebraniu motyla zrobił z ważnej dla wiernych uroczystości kpinę.

żar

źródło:http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/czlowiek-motyl_odpowie_za_kpine_z_koscielnej_uroczystosci__14445

poniedziałek, 4 lipca 2011

Pielgrzymka NSZ w Kałkowie 26.06.2011

26 czerwca 2011 roku wraz z kolegami z ONR-ŁRN wybraliśmy się wynajętym busem do Kałkowa, gdzie w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej uczestniczyliśmy w Pielgrzymce Narodowych Sił Zbrojnych. Chwilę po przyjeździe wysłuchaliśmy relacji kombatantów na temat walk NSZ z Niemcami, a także późniejszych zmagań w czasie komunizmu, kiedy to UB wyszukiwało i mordowało członków NSZ. Jeden z nich o wojennym pseudonimie Pancernik, który w czasie wojny jeszcze jako młody chłopiec wykradał broń i amunicję nazistom w czasie komunistycznego terroru przeżył dzięki temu, że przedstawił dokładną relację z jego rzekomego udziału w Powstaniu Warszawskim, gdzie uczestniczyły jego matka i siostra odcinając się tym samym od jego uczestnictwa w bitwie prowadzonej przez NSZ. Po tych opowiadaniach nastąpił czas utrwalania spotkania. Zarówno kombatanci, jak i młodzi sympatycy i grupy rekonstrukcyjne równie chętnie ustawiali się do pamiątkowych zdjęć.
            Po wykonaniu licznych fotografii wszyscy udali się do kościoła, by uczestniczyć w mszy świętej w intencji żołnierzy NSZ. Jeszcze w jej trakcie zaprezentowano wydaną z inicjatywy ONR książkę pt. „W Hołdzie Narodowym Siłom Zbrojnym" zawierającą m.in. wspomnienia kombatantów. Po mszy przemaszerowaliśmy do Kaplicy Narodowych Sił Zbrojnych. Kaplica ta jest jedną z wielu upamiętniających martyrologię Narodu Polskiego w 33-metrowej budowli zwanej Golgotą. Znajdują się tam również symboliczna Cela śmierci św.o. Maksymiliana Marii Kolbego oraz „kaplica” poświęcona zamordowanemu przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa ks. Jerzemu Popiełuszce (w „kaplicy” umieszczono samochód będący jego własnością). Na miejscu odbyła się krótka modlitwa i odśpiewano „Boże coś Polskę”.
Promocja publikacji nt. NSZ i późniejsze długie rozmowy zakończyły to wspólne spotkanie w kałkowskim Sanktuarium.
 tekst i foto: Kamil








niedziela, 3 lipca 2011

Łódzcy Narodowcy się jednoczą.

W dniu 2 lipca Łódzki Ruch Narodowy „Szczerbiec”, na mocy porozumienia, wszedł w struktury Brygady Łódzkiej Obozu Narodowo – Radykalnego. Jest to bardzo pozytywna wiadomość, pokazująca, że konsolidacja organizacji narodowych nabiera tempa. Wraz z Ł.R.N do Obozu Narodowo – Radykalnego ma wstąpić także Stowarzyszenie „ONR Podhale”.
Łódzcy Narodowcy, już po raz kolejny pokazują, że wspólna idea narodowa powinna łączyć środowiska, a nie je dzielić - zgodnie z maksymą Łódzkiego Ruchu Narodowego „Szczerbiec” - „Nacjonalizm ponad podziałami”
Co to oznacza dla łódzkiego środowiska? Zmiany czysto kosmetyczne, bowiem ścisła i bardzo owocna współpraca z Brygadą Łódzką ONR istniała od samego początku istnienia naszego stowarzyszenia.
Jednocześnie chcieliśmy podziękować wszystkim tym, którzy przez te prawie 3 lata działali z nami i zaprosić do działalności w ramach ONR.


Zarząd Łódzkiego Ruchu Narodowego „Szczerbiec”.