13 kwietnia obchodziliśmy Dzień
Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Zbrodni, o której prawda przez
50 lat trwania poprzedniego systemu była zacierana i zniekształcana.
Czy komuś zależy na tym, aby powszechnie uznawana wersja historii
nadal była wynikiem fałszerstwa?
Zbrodnia katyńska to przykład
wyrafinowanego morderstwa nie tylko ludzi, ale i próba unicestwienia
ducha polskości. Zabito wtedy strzałem w tył głowy kwiat polskiej
inteligencji stanowiącej przed wojną bijące serce narodu
polskiego. Po jego wyrwaniu o wiele łatwiej było komunistom
narzucić swoją władzę i zniewolić Polskę. Czystka w Katyniu
została przeprowadzona w tajemnicy, a po wkroczeniu na te tereny
nazistów i odnalezieniu przez nich zwłok polskich oficerów,
sowieci zrzucili całą winę na swych niedawnych sojuszników. Obraz
zbrodni katyńskiej, od której Moskwa umywa ręce przedstawiany był
Polakom przez cały okres trwania komunistycznych rządów, ale teraz
podobno można mówić prawdę na ten temat. No właśnie, podobno…
14 kwietnia, kiedy to Widzew Łódź
podejmował warszawską Legię, kibice gospodarzy, chcąc uczcić
obchodzoną dzień wcześniej rocznicę, wywiesili okolicznościowy
transparent z przekreślonym sierpem i młotem oraz napisem „KATYŃ
1940 – PAMIĘTAMY”. Wydawać by się mogło - piękny wyraz
patriotyzmu kibiców, a także mała lekcja historii na stadionie.
Nie wszystkim jednak się to spodobało. Zgodnie z decyzją Komisji
Ligi z dn. 19.04.2012 na klub Widzew Łódź nałożono karę
sześciu tysięcy złotych za użycie pirotechniki i wywieszenie
transparentu nie związanego z meczem. Może się to wydawać
dziwne, ale szerzej patrząc, jest to normą. Dwa tygodnie przed
wspominanym meczem, w Warszawie kibice Polonii, grającej wtedy
przeciwko Śląskowi Wrocław, wywiesili transparent z napisem „Precz
z komuną”, który to nie spodobał się delegatowi PZPN,
Andrzejowi Szczepańskiemu. Były działacz PZPR i senator III
kadencji z ramienia SLD nakazał natychmiastowe usunięcie płótna z
niepoprawnym politycznie hasłem. Kiedy pracownicy firmy
ochroniarskiej próbowali wykonać polecenie Szczepańskiego, kibice
Polonii skutecznie stanęli w obronie swego transparentu, choć
nawdychali się przy tym gazu, który ma na wyposażeniu ochrona.
Obie powyższe sytuacje pochodzą tylko
z aktualnego miesiąca, ale podobne przypadki zdarzały się już
wcześniej, kiedy to działaczom PZPN przeszkadzała patriotyczna i
antykomunistyczna postawa kibiców innych drużyn, jak choćby Lechii
Gdańsk, Wisły Płock czy Legii Warszawa. Połączywszy to z innymi
sprawami, jak odbywająca się dzień przed wspomnianym meczem
Polonii Warszawa uroczystość w Jabłonkach ku czci generała
Świerczewskiego, współfinansowana przez Urząd Marszałkowski, czy
specjalna ochrona agentów ABW dla łódzkiego cmentarza
czerwonoarmistów (o sprawie pisaliśmy tutaj:
http://narodowalodz.blogspot.com/2011/09/kura-nie-ptica-polsza-nie.html),
otrzymujemy niepokojący obraz szczególnych względów, jakimi
obecna władza obdarza pamięć po (podobno) minionym ustroju. Warto
mieć to na uwadze w sytuacji, kiedy rząd chce ograniczyć w
szkołach naukę historii, trzecią siłą w sejmie jest partia
gardząca powojennym podziemiem niepodległościowym, a jedna z jej
posłanek, a zarazem wicemarszałek sejmu, nie widzi nic złego w
tym, że jej syn, działacz skrajnej lewicy, ubliża ofiarom zbrodni
katyńskiej. Ciekawe co dalej.
Dębowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz