Rozmyślając
nad wszystkimi bohaterami września 1939r. należy wspomnieć o tych, którzy
również walczyli o wolność Narodu i Ojczyzny na Ziemi Łódzkiej.
Armia „Łódź” została utworzona 23 marca
1939 w celu zorganizowania obrony pomiędzy Armią "Poznań" i Armią
"Kraków" (na kierunku Radomsko
- Skarżysko), na czele armii stanął generał Juliusz
Rómmel. Głównymi zadaniami wyznaczonymi siłom Armii "Łódź" były:
osłona w kierunku na Łódź
i Piotrków Trybunalski oraz nacieranie na
nieprzyjaciela z kierunku Sieradza na zachód. Szerokość pasa obrony wynosiła około 120
km. Główna pozycja polskiego oporu została wyznaczona wzdłuż Warty i jej prawego
dopływu, czyli Widawki. Obronę podzielono na 4 odcinki:
Sieradz (Linia Warty), Widawa, Szczerców, Rozprza-Księży Młyn. W celu
usprawnienia dowodzenia 31 sierpnia ze składu Armii "Łódź" wydzielono
2 grupy operacyjne. Pierwsza
pod dowództwem generała Franciszka Dindorf-Ankowicza obsadzała
odcinek Sieradz, a pozostałe odcinki przypisano do Grupy Operacyjnej Piotrków.
Sztab armii zlokalizowano w Łodzi w
Parku Julianowskim w pałacu Juliusza Heinzla.
Realizując określoną koncepcję walki, z chwilą ogłoszenia alarmu bojowego 29
sierpnia, gen. Rómmel ruszył trzema dywizjami w kierunku granicy, pozostawiając
na głównej linii obrony tylko nieliczne załogi bezpieczeństwa.
Na pozycje Armii "Łódź"
miało spaść najsilniejsze niemieckie uderzenie, gdyż obszar ten umożliwiał
postęp w kierunku: Częstochowa, Łódź, Warszawa. Armia 1 września na odcinku 10 DP Niemcy przekroczyli granicę już o
4:00 a na odcinku 30 DP pod Praszką
już o 3:45, czyli wcześniej niż na pozostałym froncie. Bombardowanie Wielunia rozpoczęło się o 4:40. W
mieście nie było wojska.
W pasie obrony 10 DP, w pierwszym
rzucie atakowały cztery niemieckie dywizje piechoty a za nimi, na styku z
obroną prowadzoną przez 28 DP, dodatkowo 1 Dywizja Lekka z 230 czołgami i 36
samochodami pancernymi. Przez cztery dni armia skutecznie powstrzymywała
natarcie nieprzyjaciela, co już na początku walk przekreślało niemiecką
koncepcję blitzkriegu, czyli wojny błyskawicznej. Począwszy od 4 września gen.
Rómmel nalegał na Naczelne Dowództwo o przyspieszenie działań na skrzydłach -
od północy przez Armię "Poznań" i pod Piotrkowem przez odwodową Armię
"Prusy". Około 3:00 w nocy z 4 na 5 września otrzymano wiadomość o
zgodzie na podjęcie działań zaczepnych przez te armie i rozkaz utrzymania
obrony na Warcie i Widawce do następnej nocy. Na pomoc Armii "Poznań"
było już za późno. Obie armie rozdzielał duży teren o szerokości około 35 km. O
świcie 5 września doszła do punktu kulminacyjnego bitwa nad Wartą. Na 50. km
linii frontu w centrum i na południu obrony wydano rozkaz wycofania i
umocnienia na swoich pozycjach od Pstrokoni,
czyli od ujścia Widawki do Warty, do Borowej Góry. Oddziały rozpoczęły
wycofywanie w kierunku Wisły późną nocą z 5 na 6 września ale niektóre trwały
jeszcze do świtu na swoich stanowiskach.
Armia "Łódź" przez
cztery dni w ciężkich walkach zatrzymywała ataki niemieckie. Tymczasem reszta
jednostek niemiecki oskrzydliła Armię Łódź, uderzając na pozycje łączące Armię
Łódź z Armiami Poznań i Kraków, odcinając generała Rómmla od niektórych
jednostek. Łódź została ostatecznie zajęta przez jednostki pułku
Leibstandarte SS Adolf Hitler i 4 Dywizji Pancernej 8-9 września,
powstrzymując polski kontratak. Później w walkach odwrotowych Armia Łódź
większością swoich sił obsadziła Twierdzę Modlin
pod dowództwem generała Wiktora Thommée.
W późniejszym czasie również miały miejsce walki na
Ziemi Łódzkiej przeciwko Niemcom.
Bitwa
nad Bzurą rozegrała się w
dniach od 9 do 22 września 1939 roku. Była to największa bitwa podczas wojny
obronnej 1939 roku. Została stoczona przez dwie polskie
armie "Poznań" i "Pomorze"
z niemieckimi 8 Armią i 10 Armią z Grupy Armii Południe ("Süd").
9 września marszałek Śmigły-Rydz
wydał rozkaz generałowi
Kutrzebie
aby poprowadził on armie „Poznań” i „Pomorze” na północne skrzydło Grupy Armii Południe. Celem uderzenia było
zmuszenie Niemców do odwrotu z pozycji odchodzących do wschodniej Polski armii "Prusy",
"Lublin",
"Kraków"
i "Karpaty".
Bitwa miała trzy główne fazy. W fazie początkowej Polacy byli w ofensywie i
nacierali na pozycje niemieckie w okolicach Strykowa. Następnie Wojsko Polskie idąc
za ciosem uderzyło na Łowicz, zmuszając Niemców do defensywy. Ostatnia faza
okazała się jednak przegraną i odwrotem oddziałów polskich w kierunku Warszawy
oraz ostatecznym ich rozbiciem.
Pisząc o
wydarzeniach kampanii wrześniowej na Ziemi Łódzkiej, nie sposób nie wspomnieć o
majorze Henryku Dobrzańskim „Hubalu” i jego oddziale.
Po
kapitulacji Warszawy 27 września, przed mjr Dobrzańsskim stanął wybór –
ewakuować się z oddziałem do Francji przez Węgry lub Rumunię, rozwiązać oddział lub kontynuować
walkę. Około 50 żołnierzy z majorem na czele podjęło decyzję o rozpoczęciu
marszu w kierunku południowym. 1 października przekroczyli Wisłę w okolicach Dęblina i kontynuowali marsz w kierunku Gór Świętokrzyskich. Bitwa pod Kockiem oficjalnie
zakończyła kampanię wrześniową, jednak nie zakończyła oporu Polaków. Major
Henryk Dobrzański przyjął pseudonim "Hubal" (przydomek rodowy gałęzi
Dobrzańskich, z której się wywodził), a jego oddział, teraz jako Oddział
Wydzielony Wojska Polskiego, stał się pierwszym oddziałem
partyzanckim II wojny światowej. 2 października 1939 hubalczycy odnieśli
pierwsze zwycięstwo nad Niemcami w potyczce pod Wolą Chodkowską. Niemcy
reagowali na działalność oddziału represjami w stosunku do cywilów – oficjalnie
z tego powodu kierownictwo ZWZ nakazał mjr "Hubalowi" rozwiązać oddział, mimo wcześniejszej zgody
na jego rozbudowę, która nastąpiła w czasie kilkutygodniowego pobytu
"hubalczyków" we wsi Gałki. Wiązało się to ze zmianą na stanowisku
komendanta ZWZ – w miejsce gen. Michała
Karaszewicza-Tokarzewskiego "Torwida", funkcję tę objął
gen. Stefan Rowecki "Grot",
sceptycznie nastawiony do idei umundurowanej partyzantki. "Hubal"
podporządkował się częściowo rozkazowi, dając swoim podkomendnym swobodę
decyzji. Sam z grupą ochotników, liczącą 72 ludzi kontynuował walkę,
ograniczając jednak kontakty z ludnością cywilną do minimum, aby nie narażać
jej na represje. Niemcy o ruchach oddziału mjr. Hubala byli informowani przez
miejscowych kolaborantów. 30 kwietnia 1940 poczet majora, został zaskoczony w
czasie biwaku przez oddziały 372 dywizji Wehrmachtu w okolicach Anielina koło wsi Studzianna. W zaciętej
walce oddział uległ rozproszeniu, a sam "Hubal" poległ.
Niemcy
zmasakrowali jego ciało i wystawili na widok publiczny, a następnie wywieźli do
Tomaszowa Mazowieckiego i
spalili lub pochowali w nieznanym miejscu. Niedobitki oddziału mjr
"Hubala" walczyły do 25 czerwca 1940. W tym dniu oddział został ostatecznie
rozwiązany.
Cześć i
Chwała Bohaterom!
Hubert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz