W ramach
dekomunizacji Młodzież Wszechpolska i ONR podjęły walkę o zmianę patronki
jednej z łódzkich podstawówek… Patronka tą jest Wanda Zieleńczyk. Kim ona była?
Czy się zasłużyła? Osobiście nie mam pojęcia i z pewnością, gdyby przeprowadzić
jakąś sondę uliczną trudno byłoby w Łodzi i nie tylko spotkać osobę, która by wiedziała.
W dobie
cyfryzacji i Internetu ustalenie tego jest proste, więc ustaliłem, że Wanda
Zieleńczyk, pseud. Dziula żyła w latach 1920-1943, a więc
krótko ale pewnie na tyle intensywnie że zasłużyła na pośmiertny byt patronki
szkoły. Ponoś była poetką i uczestniczyła w ruchu oporu walcząca w szeregach
Gwardii Ludowej. Po maturze rozpoczęła studia na UW, na kierunku romanistyka, a
po wybuchu wojny znalazła się we Lwowie, gdzie studiowała prawo. Rok później
wróciła do Warszawy i nie po to rzecz jasna aby kontynuować studia ale by
działać w ramach Związku Walki Wyzwoleńczej, Związku Walki Młodych i PPR. Nazwy
tych organizacji za komuny były na topie, dziś natomiast nie mówią nikomu już
prawie nic… Pracowała w tych organizacjach przy drukowaniu i kolportowaniu
prasy lewicowej. Tego typu dziewczę uwieczniono w jednym z odcinków Polskich
dróg, zdziwione, że mają współpracować
i popierać Sikorskiego. Najbardziej znaną jej pieśnią jest Marsz zwany początkowo Pieśnią partyzantów, przyjęty później
jako Marsz Gwardii Ludowej… Aresztowana została
już 21 lipca 1943r. przez gestapo i wraz z rodzicami i siostrą rozstrzelana na
Pawiaku. I to jest wszystko co o niej wiemy.
Pojawia się pytanie, czy jest to postać
dostatecznie zasługująca na to aby patronować szkole podstawowej… Była to osoba
niższego szczebla niż Janek Krasicki czy też Hanka Sawicka – niegdyś patronowie
ulic, fabryk i szkół a dziś już nie… Pozostała jeszcze ta jedna… Była bowiem
osobą na tyle mało znaną, że jej nazwisko niewielu z czymkolwiek się kojarzące,
jako patronujące szkole zachowało się do dziś.
Młodzież Wszechpolska i ONR w liście uzasadniającym
zmianę patronki Szkoły Podstawowej nr 189 w Łodzi napisali, że „Stawianie komunistów na piedestale
jest zwyczajnym pluciem w twarz wszystkim Polakom mordowanym przez czerwonych
zbrodniarzy od 1917 do 1989 r.” (…) „Już w bardzo młodym wieku zaangażowała się
w kolaborację z Sowietami działając w kilku polskich organizacjach
komunistycznych, których celem było zsowietyzowanie Polski. Walczyła m.in. w
strukturach tzw. Gwardii Ludowej pod pseudonimem „Dziula”. Dziś, po upadku
PRL-u, mamy dostęp do informacji, z których ewidentnie wynika, że GL była
agenturą sowiecką, która oprócz walki z Niemcami miała niszczyć polskie
podziemie niepodległościowe. (...) »Dziula”
była także ważną postacią w rozwijającej się dzięki wsparciu ZSRR
Polskiej Partii Robotniczej. Zrobiła dużą karierę w partyjnym dziale
propagandy, co zawdzięczała swojemu talentowi literackiemu”
Ogólnie mogę
stwierdzić, że jakkolwiek Wanda Zieleńczyk nie zasługuje na bycie patronką
podstawówki, to słowa użyte przez wnioskodawców są lekko przesadzone. Pewnie
było to dziewczę młode, zagubione w
sobie, które dało się złapać do komunistycznej roboty. Może te przekonania
narzucono jej w domu rodzinnym – tu trzeba okazać trochę wyrozumiałości… ta jej
kariera trwała krótko, zakończona aresztowaniem i śmiercią… Strzelają zatem Wszechpolacy z armaty to muchy…
Druk i kolportaż prasy to działalność szczytna, ale to za mało na patronowanie podstawówce. Nie wystarczająca jest również jej twórczość poetycka… Z której fragmentem się spotkałem i która wycisnęła na mnie pewne piętno…
Jak już
wspomniałem, osobiście nie miałem pojęcia kim była Wanda Zieleńczyk, a
powinienem jakieś pojęcie mieć. Byłem bowiem przez 8 lat uczniem podstawówki
której patronowała nie tylko ta dziewczyna młoda, ale której patronowała cała
Gwardia Ludowa. No i to „dzieło W. Zieleńczyk” zmuszony byłem znać нaизycть. Marsz Gwardii Ludowej
zwany też Pieśnią partyzantów,
jako że był hymnem oddziałów Gwardii Ludowej był też hymnem szkoły jej imienia.
I ja tego słuchałem od małego, a później i śpiewać to musiałem…
My ze spalonych wsi, my z głodujących miast, za
głód, za krew, za lata łez już zemsty nadszedł
czas! Za głód, za krew, za lata łez już zemsty nadszedł czas!
Więc zarepetuj broń i w serce wroga mierz! Dudni
nasz krok, milionów krok, brzmi partyzancki śpiew. Dudni nasz krok, milionów
krok, brzmi partyzancki śpiew.
Gdy padniesz w polu, hen drzewa zaszumią w
takt. O, jak to pięknie i jak to prosto za wolną Polskę umierać tak. O, jak to
pięknie i jak to prosto za wolną Polskę umierać tak.
Więc naprzód, Gwardio marsz! Świat płonie
wokół nas i zadrży wróg i zginie wróg z ręki ludowych mas! I zadrży wróg i zginie wróg z ręki ludowych
mas!
Piękne? Niepiękne? Okropne, prawda. Ten głód, ta krew, te spalone miasta,
ta zemsta br… okropność a mnie to przyszło śpiewać kilka razy w roku… I
wszystkie dzieciaki, które w Łodzi na Widzewie uczyły się w tej podstawówce…
Po roku
1990 Marsz Gwardii Ludowej vel
Piosenka partyzancka zaistniała już tylko raz, w wykonaniu punkowców DEFEKT MUZGÓ. I w tej wersji nawet, nawet spodobał mi się…
Gwardia Ludowa
już dziś chyba żadnej szkole nie patronuje, a po reformie w budynku mojej podstawówki
mieści się Gimnazjum, którego patronem jest Adam Mickiewicz.
Podobną
dekomunizację powinna przejść szkoła podstawowa nr. 189…
A
osobiste piętno, które wywarła na mnie twórczość Wandy Zieleńczyk? No cóż, było
ono znaczne, takie że dla odreagowania po śpiewaniu jej Piosenki partyzanckiej
bardzo lubiłem śpiewać w kościele Chwalcie
łąki umajone…
Jacek
Kędzierski
LEPIEJ MIEĆ PATRONA Z GL-AL NIŻ BANDYTÓW Z NSZ-NZW
OdpowiedzUsuńA autor tych żałosnych, niegramatycznych wypocin powinien przejść odgłupotyzację...
OdpowiedzUsuń