czwartek, 13 września 2012

Już zemsty nadszedł czas?


W ramach dekomunizacji Młodzież Wszechpolska i ONR podjęły walkę o zmianę patronki jednej z łódzkich podstawówek… Patronka tą jest Wanda Zieleńczyk. Kim ona była? Czy się zasłużyła? Osobiście nie mam pojęcia i z pewnością, gdyby przeprowadzić jakąś sondę uliczną trudno byłoby w Łodzi i nie tylko spotkać osobę, która by  wiedziała.  

W dobie cyfryzacji i Internetu ustalenie tego jest proste, więc ustaliłem, że Wanda Zieleńczyk, pseud. Dziula żyła w latach 1920-1943, a więc krótko ale pewnie na tyle intensywnie że zasłużyła na pośmiertny byt patronki szkoły. Ponoś była poetką i uczestniczyła w ruchu oporu walcząca w szeregach Gwardii Ludowej. Po maturze rozpoczęła studia na UW, na kierunku romanistyka, a po wybuchu wojny znalazła się we Lwowie, gdzie studiowała prawo. Rok później wróciła do Warszawy i nie po to rzecz jasna aby kontynuować studia ale by działać w ramach Związku Walki Wyzwoleńczej, Związku Walki Młodych i PPR. Nazwy tych organizacji za komuny były na topie, dziś natomiast nie mówią nikomu już prawie nic… Pracowała w tych organizacjach przy drukowaniu i kolportowaniu prasy lewicowej. Tego typu dziewczę uwieczniono w jednym z odcinków Polskich dróg,   zdziwione, że mają współpracować i popierać Sikorskiego. Najbardziej znaną jej pieśnią jest Marsz zwany początkowo Pieśnią partyzantów, przyjęty później jako Marsz Gwardii Ludowej…  Aresztowana została już 21 lipca 1943r. przez gestapo i wraz z rodzicami i siostrą rozstrzelana na Pawiaku. I to jest wszystko co o niej wiemy.  

Pojawia się pytanie, czy jest to postać dostatecznie zasługująca na to aby patronować szkole podstawowej… Była to osoba niższego szczebla niż Janek Krasicki czy też Hanka Sawicka – niegdyś patronowie ulic, fabryk i szkół a dziś już nie… Pozostała jeszcze ta jedna… Była bowiem osobą na tyle mało znaną, że jej nazwisko niewielu z czymkolwiek się kojarzące, jako patronujące szkole zachowało się do dziś.

Młodzież Wszechpolska i ONR w liście uzasadniającym zmianę patronki Szkoły Podstawowej nr 189 w Łodzi napisali, że „Stawianie komunistów na piedestale jest zwyczajnym pluciem w twarz wszystkim Polakom mordowanym przez czerwonych zbrodniarzy od 1917 do 1989 r.” (…) „Już w bardzo młodym wieku zaangażowała się w kolaborację z Sowietami działając w kilku polskich organizacjach komunistycznych, których celem było zsowietyzowanie Polski. Walczyła m.in. w strukturach tzw. Gwardii Ludowej pod pseudonimem „Dziula”. Dziś, po upadku PRL-u, mamy dostęp do informacji, z których ewidentnie wynika, że GL była agenturą sowiecką, która oprócz walki z Niemcami miała niszczyć polskie podziemie niepodległościowe. (...) »Dziula”  była także ważną postacią w rozwijającej się dzięki wsparciu ZSRR Polskiej Partii Robotniczej. Zrobiła dużą karierę w partyjnym dziale propagandy, co zawdzięczała swojemu talentowi literackiemu”

Ogólnie mogę stwierdzić, że jakkolwiek Wanda Zieleńczyk nie zasługuje na bycie patronką podstawówki, to słowa użyte przez wnioskodawców są lekko przesadzone. Pewnie było to    dziewczę młode, zagubione w sobie, które dało się złapać do komunistycznej roboty. Może te przekonania narzucono jej w domu rodzinnym – tu trzeba okazać trochę wyrozumiałości… ta jej kariera trwała krótko, zakończona aresztowaniem i śmiercią…  Strzelają zatem Wszechpolacy z armaty to muchy

Druk i kolportaż prasy to działalność szczytna, ale to za mało na patronowanie podstawówce. Nie wystarczająca jest również jej twórczość poetycka…  Z której fragmentem się spotkałem i która wycisnęła na mnie pewne piętno…

Jak już wspomniałem, osobiście nie miałem pojęcia kim była Wanda Zieleńczyk, a powinienem jakieś pojęcie mieć. Byłem bowiem przez 8 lat uczniem podstawówki której patronowała nie tylko ta dziewczyna młoda, ale której patronowała cała Gwardia Ludowa. No i to „dzieło W. Zieleńczyk” zmuszony byłem znać нaизycть. Marsz Gwardii Ludowej zwany też Pieśnią partyzantów, jako że był hymnem oddziałów Gwardii Ludowej był też hymnem szkoły jej imienia. I ja tego słuchałem od małego, a później i śpiewać to musiałem…

My ze spalonych wsi, my z głodujących miast, za głód, za krew, za lata łez już zemsty  nadszedł czas! Za głód, za krew, za lata łez już zemsty nadszedł czas!

Więc zarepetuj broń i w serce wroga mierz! Dudni nasz krok, milionów krok, brzmi partyzancki śpiew. Dudni nasz krok, milionów krok, brzmi partyzancki śpiew.

Gdy padniesz w polu, hen drzewa zaszumią w takt. O, jak to pięknie i jak to prosto za wolną Polskę umierać tak. O, jak to pięknie i jak to prosto za wolną Polskę umierać tak.

Więc naprzód, Gwardio marsz! Świat płonie wokół nas i zadrży wróg i zginie wróg z ręki ludowych mas!  I zadrży wróg i zginie wróg z ręki ludowych mas!

Piękne? Niepiękne? Okropne,  prawda. Ten głód, ta krew, te spalone miasta, ta zemsta br… okropność a mnie to przyszło śpiewać kilka razy w roku… I wszystkie dzieciaki, które w Łodzi na Widzewie uczyły się w tej podstawówce…

Po roku 1990 Marsz Gwardii Ludowej vel Piosenka partyzancka zaistniała już tylko raz, w wykonaniu punkowców DEFEKT MUZGÓ.  I w tej wersji nawet, nawet spodobał mi się…

Gwardia Ludowa już dziś chyba żadnej szkole nie patronuje, a po reformie w budynku mojej podstawówki mieści się Gimnazjum, którego patronem jest Adam Mickiewicz.

Podobną dekomunizację powinna przejść szkoła podstawowa nr. 189…

A osobiste piętno, które wywarła na mnie twórczość Wandy Zieleńczyk? No cóż, było ono znaczne, takie że dla odreagowania po śpiewaniu jej Piosenki partyzanckiej bardzo lubiłem śpiewać w kościele Chwalcie łąki umajone

 

Jacek Kędzierski

2 komentarze:

  1. LEPIEJ MIEĆ PATRONA Z GL-AL NIŻ BANDYTÓW Z NSZ-NZW

    OdpowiedzUsuń
  2. A autor tych żałosnych, niegramatycznych wypocin powinien przejść odgłupotyzację...

    OdpowiedzUsuń