poniedziałek, 24 września 2012

Fatalny stan łódzkich finansów


Wygląda na to, że sytuacja w Łodzi nie wygląda tak dobrze, jak można by to było wyczytać z wyrazu twarzy(zupełnie odmiennego niż na zdjęciu) p. Prezydent Hanny Zdanowskiej podczas bardzo ważnego wydarzenia dla mieszkańców miasta jakim było uroczyste otwarcie przejścia dla pieszych na ul. Piotrkowskiej.

Jak opiniuje Regionalna Izba Obrachunkowa Łódź ledwo wiąże koniec z końcem, a w najbliższym czasie nie będzie mogła brać kredytów i zabraknie pieniędzy na miejskie inwestycje(tych wartościowych było do tej pory i tak bardzo mało). Obecnie dług miasta wynosi 1,6 mld zł. Do końca roku ta liczba wzrośnie jeszcze o 250 mln zł i łączne długi osiągną 56 proc. dochodów do budżetu co jest wynikiem tylko o 4 punkty procentowe niższym od dozwolonego prawem limitu zadłużenia).
Zadłużone są również spółki miejskie takie jak MPK czy ŁSI (łączny dług wszystkich spółek wynosi 1,3 mld zł). Co prawda Łódź nie odpowiada za długi spółek miejskich ale w wielu przypadkach jest gwarantem kredytu obligacji.
Może warto się zastanowić na co są wydawane pieniądze, bo finansowanie takich inwestycji jak Centrum Dialogu, przeznaczenie ogromnej sumy na ochronę marszu homoseksualistów czy stawianie na piedestale takich nieistotnych spraw jak huczne otwarcie przejścia dla pieszych na ul. Piotrkowskiej, które nic nie znaczą w obliczu sytuacji w jakiej znalazła się Łódź, jest po prostu zakpieniem sobie z mieszkańców Łodzi, płacących podatki, które są w tak haniebny i złodziejski sposób marnowane.
BykuNR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz