wtorek, 1 grudnia 2009

Witamy w Eurokołchozie


Już rano Polacy obudzą się w nowej rzeczywistości. Wszystko będzie niby po staremu, poza jednym szczegółem - zniknie suwerenność.
Od dziś państwo, w którym żyjemy nazywa się Unia Europejska - państwo o charakterze federacyjnym. Już teraz marionetki zwane od lat kolejnymi polskimi
ministrami, premierami, prezydentami, posłami, senatorami mogą być dumne z faktu bycia pełnoprawnym Europejczykiem, mającym własne europejskie państwo.

A co z tymi, którzy realnie patrzą na rzeczywistość?
No cóż... Najpierw wypada spojrzeć wstecz i przeanalizować przyczyny upadku i utraty państwowości. Krok kolejny to wyciągnąć wnioski. Później pewnie spojrzymy w przyszłość i przed oczami staną nam niezbyt ciekawe sceny : dyktat garstki unijnych decydentów, za których decyzję i tak podejmują z tylnego fotela bardziej wpływowi, anonimowi ludzie, walka z tożsamością narodów Europy - celem stworzenia nowej, ogłupionej masy, zwanej narodem europejskim, walka z chrześcijaństwem, karmienie nas truciznami GMO (od 1.01.2010 inną żywność raczej ciężko będzie dostać), i niestety możliwość totalnej kontroli nad społeczeństwem, bo prawo europejskie stwarza w imię ideałów równości, tolerancji i tzw."praw człowieka" nieograniczone możlwości wyrokowania (zupełnie jak w ZSRR, gdzie władzy wolno było wszystko w imię walki klasowej i obrony ludu pracującego).
Warto też dodać, że Traktat Lizboński nie reguluje procedury opuszczenia przez dany człon federacji UE (czyt. dawne państwo członkowskie) unijnego państwa.

Smutne i straszne czasy nastają, ale przecież nie wolno się załamywać. Po wyciągnięciu odpowiednich wniosków i chwili refleksji do każdego z przyzwoitych ludzi, że nastał znów czas walki o wolność i niepodległość Polski. Nikt, kto się za patriotę uważa nie może się od tej chwili wyrzec tej walki!
A w jaki sposób ją prowadzić? Przede wszystkim:
1) zdobywać wiedzę i zbierać jak najwięcej informacji o wrogim organizmie, jakim jest UE ( tylko broń Boże nie z oficjalnych mediów),
2) docenić wreszcie musimy rolę informacji w tym starciu. Nie ma lepszej metody niż uświadamianie innych w każdy możliwy sposób: poprzez zwyczajne rozmowy,
dyskusje, wykłady, ulotki, działalność internetową, pokazywanie i użyczanie innym różnych materiałów,
3) nie pozwolić się ogłupiać, zawsze samemu drążąc interesujące nas, kluczowe kwestie.
To moim zdaniem fundamentalne warunki. Oczywiście sposobów na uświadamianie społeczeństwa jest mnóstwo, a ich rodzaj często zależy od naszej kreatywności.
Ważne jest to, by w tej walce być jak lew i lis zarazem. Pozwolić się łatwo wyłączyć z tej gry, to spowodować osłabienie obozu tych uświadomionych i dać satysfakcję unijnym sprzedawczykom.

Nie mam wątpliwości, że prędzej czy później ludzie zrozumieją totalitarne oblicze Unii Europejskiej. Niech pociesza nas także fakt, że nie tylko Polacy walczyć będą z Eurokłchozem. Zniewolona została większość narodów Europy i kwestią czasu, choć może bardzo długiego, jest dzień, w którym przejrzą one na oczy.

Pamiętajmy od dziś o świętym obowiązku propolskiej, proniepodległościowej aktywmości!


" Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili"

Edmund Burke


MM

1 komentarz:

  1. Pierwszy krok to cenzurowanie internetu. Własnie powstał rejestr usług niedozwolonych. Wszedl też w życie pakiet telekomunikacyjny sprzeczny z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka(prawo do poufności korespondencji.

    OdpowiedzUsuń