środa, 25 marca 2009

Kilka uwag w kwestii homoseksualistów.


Homoseksualiści są bez wątpienia od dobrych kilku lat jedną z głównych tarcz, w które wymierzony jest atak ruchu NR, ale także endeków, konserwatystów i wszelkiej szeroko rozumianej "prawej strony", "narodowych katolików" etc.

Należy się jednak zastanowić, jaki jest fundament (jaki powinien być) tego ataku i na czym polega konsekwencja w tej kwestii.

Istotne jest to, by postrzegać obecną ofensywę gejowsko-lesbijską w szerszym kontekście, inaczej bowiem łatwo skupić się tylko na tym zjawisku, robiąc sobie łatwego "chłopca do bicia" z mitycznego "pedała" i swoistego światowego diabła z całego tego ruchu.

Tymczasem - jaki jest ten "szerszy kontekst"? Otóż jest nim całokształt rewolucji obyczajowej, "seksualnej", "rodzinnej" etc. drugiej połowy XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem lat 60-tych i epoki hipisów, aczkolwiek fundamenty tej rewolty widać już w wieku XVIII.
Współczesny ruch gejowsko-lesbijski jest oczywiście najbardziej aktywną, hałaśliwą i ruchliwą macką całego tego zjawiska, ale nie można zapominać o pozostałych jego przejawach.

Do czego zmierzam? Otóż, jeżeli mówimy "NIE" R. Biedroniowi, Sz. Niemcowi i ich "agenturze", to nie może być to "NIE" oparte tylko na pogardliwym przekonaniu o "ciotowatości" i "śmieszności" pedałów, na emocjonalnym obrzydzeniu do widoku "dwóch całujących się facetów", ani nawet na innych argumentach ograniczonych tylko do analizy zjawiska "gejostwa". Wszystko to w ostateczności jest drugorzędne, dlatego, że z tej postawy nie musi wcale wynikać dalsza konsekwencja, jaką jest totalna pogarda, nienawiść i odrzucenie nieomal całej współczesnej "wyzwolonej" obyczajowości. A więc chodzi tu o całokształt: rozwody, aborcję, przedmałżeński seks, konkubinat, pornografię, antykoncepcję, gównianą inwazję półnagości na afisze reklamowe etc., dziwkarską modę na ulicach i tak dalej.

Istnieją ludzie, którzy tego nie pojmują i tworzą własne mieszanki w tej kwestii, głosząc np. "jestem przeciw homoseksualistom i przeciw aborcji, ale popieram 'antykoncepcję' ", "jestem za aborcją, ale nie cierpię tych wszystkich pedałów", "uważam, że rozwód jest w porządku, natomiast nie godzę się na aborcję", "jestem przeciwny pornografii, ale popieram związki partnerskie" i tak dalej.

Dlatego tym ważniejsze jest powiedzenie, że co prawda atak na gejów jest tak zmasowany, ponieważ sami się o to proszą swą aktywnością, tym niemniej jednak istota leży w tym, że opowiedzieć musimy się po prostu za tradycyjną obyczajowością "łacińskiej" czy "katolickiej" Europy - tj. taką, która całokształt "miłości", "seksualności", "życia rodzinnego" etc. organizuje w sprawny i pożyteczny wynalazek, jakim jest małżeństwo mężczyzny i kobiety, rozwinięte później w rodzinę z dziećmi. Wszystko inne jest (mniej lub bardziej, z zachowaniem skali oczywiście) błędem czy też dewiacją - począwszy od konkubinatów, skończywszy na nekrofilii. Geje i lesbijki znajdują się gdzieś w środku tej drogi.

DEATH TO THE WORLD. DESTROY THE DEMON OV LUST. DESTROY ALL.
ATW

4 komentarze:

  1. Mówimy głośno: NIE ,wszelkim nienormalnym dewiacją. Niech żyje Wielka Polska Katolicka. Jej fundamentem niech będzie chrześcijańsko-łacińska kultura i tradycje naszych przodków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwnie napisane

    OdpowiedzUsuń
  3. normlani homoseksualiści wolą żyć w spokoju bez mediów i polityków wchodzących im do łóżka z trepami.

    OdpowiedzUsuń
  4. "normalni homoseksualiści" to trochę oksymoron :p

    OdpowiedzUsuń