czwartek, 7 czerwca 2012

UEFA promuje Polskę? A może okupuje?

Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie! Cóż za szał! Cóż za radość! Ogromna szansa dla naszego kraju, szansa na rozwój i na pieniądze, które mają zostawić u nas zagraniczni „goście”. Czy naprawdę jest tak kolorowo?
Przez kilka lat zbudowano w Polsce wiele kilometrów ścieżek rowerowych, które miały ułatwiać coraz liczniejszej rzeszy rowerzystów swobodne przemieszczanie się. Wiadomo, że rower to bardzo dobry środek komunikacji- tani, ekologiczny i sprzyja zdrowiu użytkownika. Władze UEFA niejednokrotnie promowały wszelkie akcje na rzecz ochrony środowiska, lecz w jednym aspekcie ich zdanie się zmieniło.

Wszyscy kibice, którzy w Poznaniu zechcą dostać się na mecz jednośladami będą mieli spory problem. UEFA nakazała zamknięcie ścieżek rowerowych w okolicach stadionu argumentując to… dbaniem o bezpieczeństwo kibiców. Konkretne motywy tej decyzji nie są znane, jednak zapewne chodzi o jakąś drobnostkę w stylu wielkości parkingu, który jest o pół metra za długi lub za krótki. UEFA „dba” nie tylko o organizację imprezy tylko w takich aspektach. „Troszczy” się również o kibiców, którzy mają być „idealni”, mają ubrać się w określony sposób, mają przez cały czas siedzieć i to w konkretnie wyznaczonym miejscu, zachowywać się spokojnie, mają dopingować oczywiście, ale nie za głośno, co by nie zakłócać oglądania meczu innym. Taki właśnie spokojny widz ma być także przez cały czas obserwowany przez odpowiednie służby oraz nie spuszczany z oka przez wszechobecne kamery.
Kiedyś polscy kibice słynęli z atmosfery, którą stwarzali na stadionach i rzeczywiście to oni ją stwarzali. Nie UEFA i nie żaden inny organizator! Takie właśnie jest zdrowe i piękne kibicowanie, oddolne i spontaniczne, a nie zdalnie sterowane przez komercyjnych menedżerów. Idiotyczne przepisy dotyczące tzw. bezpieczeństwa odbierają fanom możliwość stworzenia wielkiego widowiska, które niewątpliwie potrafią robić. Niestety drogą UEFA idą polskie władze i nie tylko polskie. Cały świat zmierza do coraz większej kontroli obywatela w każdych dziedzinach życia. Działania spontaniczne i oddolne nie są widziane w świetle pozytywnym. Na szczęście nikt jeszcze nie zabronił ludziom myśleć, ale co będzie dalej? Czas pokaże…
Hubert

1 komentarz:

  1. Brawo! Od paru dni dokładnie takie same wnioski mam. Dzisiaj jak przeczytałem na gazowni opis "strefy kibica" w Warszawie uderzyło mnie to jeszcze bardziej. Zakaz praktycznie wszystkiego. A do tego doszły Fakty na WSI w których wszystko było jak z perelowskich kronik filmowych. Stylistyka, wywiady z ludźmi pracy... kurcze - nawet melodyka głosu i intonacja Durczoka czy innych narratorów była jak żywcem wyjęta z tamtej epoki....

    OdpowiedzUsuń