sobota, 16 czerwca 2012

Polscy sportowcy nie wstydzą się Jezusa i Polski


Z dnia na dzień rośnie żniwo akcji „Nie wstydzę się Jezusa”, organizowanej przez Krucjatę Młodych w Życiu Publicznym przy Stowarzyszeniu Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Akcja polega na noszeniu i rozdawaniu breloków do kluczy z hasłem „Nie wstydzę się Jezusa” oraz fragmentem z Ewangelii św. Mateusza: „Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się Ja przed moim Ojcem”. To oczywiście tylko materialny wymiar akcji. Oprócz tego jej organizatorzy zachęcają do „duchowej batalii”, walki z samym sobą i spełniania uczynków miłosierdzia. Cieszy szczególnie, że do akcji włączają się znane osobistości ze świata polityki, mediów i sportu.
Zwłaszcza postawa sportowców, może budzić uznanie. Całkiem niedawno stoczyli oni zwycięski bój – przy ogromnym wsparciu kibiców - o powrót na koszulki piłkarzy reprezentacji Polski orzełka w koronie. Absurdalny pomysł o jego usunięciu, wywołany przez lewicowego prezesa PZPN Grzegorza Latę, spotkał się z ogólnonarodową krytyką i udowodnił, że dla ogółu Polaków – mimo dzielących nas wielu różnic - symbole orła w koronie, czerwienie i bieli oraz dźwięk Mazurka Dąbrowskiego to ciągle świętość. To swoiste „pospolite ruszenie” pokrzyżowało również plany części unijnych biurokratów, pośród których znaleźli się i tacy, którzy proponowali aby piłkarze reprezentacji krajów, wchodzących w skład Unii Europejskiej grali z logiem UE…zamiast godłami narodowymi państw, które reprezentują. No cóż, nie pierwszy to absurd wywołany przez urzędasów z Brukseli, który potwierdza tylko, że pieniądze wydawane na ich utrzymanie, to pieniądze wyrzucane w błoto…
Wracając jednak do samej akcji „Nie wstydzę się Jezusa”, to wrażenie może robić rozmach, z jakim prowadzona jest ona prowadzona oraz pozytywny oddźwięk z jakim się spotyka. Do akcji włączają się całe parafie, licea i gimnazja. Z jednym z nich związany jest zresztą sam pomysł na tę akcję. Mianowicie ponad 2 lata temu w jednym z wrocławskich liceów kilku uczniów przy wsparciu „Gazety Wyborczej” zażądało od dyrekcji szkoły zdjęcia krzyży z sal lekcyjnych. O sprawie zrobiło się bardzo głośno i zorganizowano debatę, w której wzięły udział obie strony, przeciwnicy krzyża oraz jego zwolennicy. Debata została zdecydowanie wygrana przez zwolenników pozostawienia krzyża w szkole. W związku z tą sprawą, wśród młodych ludzi zaangażowanych w Krucjatę Młodych, zrodził się pomysł aby uczniom wrocławskiego liceum rozdać breloki, które będą mieć zawsze przy sobie, tak aby jeszcze dobitniej pokazać, że uczniowie chcą aby krzyż wisiał w szkolnych salach i zarazem nie wstydzą się przyznawać do Jezusa. Od tamtego czasu akcja została szeroko nagłośniona i rozpowszechniona na cała Polskę, aby pod koniec zeszłego roku osiągnąć stan blisko 600 tys. rozdanych breloków. Są one rozprowadzane za darmo (!) lub za dowolną ofiarą przez SKCh. Nie jest to pierwsza godna uwagi akcja koordynowana tą organizację. Warto wspomnieć o licznych pikietach w obronie chrześcijaństwa i cywilizacji łacińskiej, jak np. w obronie krzyża w Sejmie, przeciwko bluźnierczym wystawom „artystów” pokroju Katarzyny Kozyry czy np. przeciwko koncertowi Madonny w Polsce w dniu Wniebowzięcia NMP. Członkowie Krucjaty Młodych w Życiu Publicznym mają też na swym koncie zatrzymanie pochodu ateistów w Krakowie, pikietę pod warszawskim szpitalem, w którym dokonano aborcji oraz udział w manifestacjach w obronie życia poczętego w Madrycie i Brukseli, o czym donosiło nawet Radio Watykańskie.
SKCh jest częścią światowego ruchu Stowarzyszeń Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP), założonych przez Plinio Correo de Oliveirę, brazylijskiego historyka, pisarza, publicystę i działacza katolickiego, nazwanego przez kard. Echeverrię "krzyżowcem XX wieku", Był on według słów prof. Jacka Bartyzela: „człowiekiem, który całą swoją działalność publiczną podporządkował głoszeniu orędzia Chrystusa i Jego Królestwa, które ma być także Królestwem Społecznym, jako "zaczynem" Królestwa Niebieskiego. Nie było tedy ważniejszego dlań celu, jak ten, by Chrystus Król panował nad światem, a rzeczą ludzką jest być temu panowaniu posłusznym”. W 1960 r. założył on wspomniany apostolat świeckich (TFP: Sociedade da Tradiçao, Familia, Propriedade – Tradycja, Rodzina, Własność), który działa obecnie w 25 krajach na całym świecie, prowadząc akcje uświadamiające o niebezpieczeństwach wszelkich nurtów socjalistyczno-marksistowskich. Jego słynne zdanie: „Jeśli Rewolucja jest nieporządkiem, to Kontrrewolucja jest przywracaniem porządku” weszło już na stałe do kanonu wszystkich walczących z „cywilizacją śmierci”. Natomiast działo „Rewolucja i Kontrrewolucja”, to przysłowiowa klasyka gatunku. Warto nadmienić, że polski reprezentant ruchu TFP, czyli SKCh, ma w swoim statucie również zapis o „pielęgnowaniu tradycji narodu polskiego”, co znajduje odzwierciedlenie m.in. w piśmie „Polonia Christiana”, dostępnym w każdym EMPIKu. Oprócz tego Stowarzyszenie aktywnie propaguje nabożeństwo różańcowe, noszenie Cudownego Medalika, a także w ślad za Ojcem Świętym Benedyktem XVI zachęca do korzystania z Mszy Św. Trydenckiej. Prowadzi także kapitalną stronę internetową (pch24.pl) i wydaje liczne, bezpłatne periodyki. Można by rzec, że SKCh jest przykładem wzorcowej organizacji katolików świeckich w Polsce. Utrzymując się wyłącznie ze składek i ofiar dobroczyńców prowadzi bogatą działalność edukacyjno-formacyjną, posiadając przy tym konkretne zaplecze organizacyjno-medialne.
Największego jednak jak dotąd rozgłosu dostarczyła Stowarzyszeniu im. ks. Skargi ... Agnieszka Radwańska. Nasza, „trzecia rakieta świata” włączyła się w akcję „Nie wstydzę się Jezusa”, co akurat w przypadku środowiska tenisowego może robić spore wrażenie. W akcję włączyli się również: Kuba Błaszczykowski, Robert Lewandowski, Marek Citko, Mateusz Ligocki, Krzysztof Ignaczak, a także popularny komentator sportowy Przemysław Babiarz. Spoza świata sportu akcję wspierają m.in.:Radosław Pazura, Ireneusz Dudek, członkowie kabaretu Mumio, a nawet Krzysztof Ziemiec.
Wszystkim, którzy nie wstydzą się Jezusa gratulujemy postawy, życząc aby i inni podążyli ich śladem.
Marek L.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz