Na parę tygodni przed Euro oraz
przez czas rozgrywania fazy grupowej owych Mistrzostw dał się zauważyć u nas w
kraju „wysyp” narodowych barw. Na większości samochodów wisiały i dumnie
powiewały biało-czerwone flagi z orłem w koronie w tle. Na balkonach i oknach
także często można było je zobaczyć, lecz przeważały „flagi” z piwa Tyskie z
jakże dumnym napisem „5 stadion” … I tu pojawia się pierwsze pytanie : czy nie
można było kupić prawdziwych barw i ich wywiesić? Koszt jest niewielki, rzędu
20-30 zł, a zupełnie inaczej to wygląda i się prezentuje. Niestety większość
osób potraktowała to jako „dodatek do piwa” i wywiesiła jedynie dlatego, że
dostali go za darmo.
Następnie
w trakcie meczów reprezentacji Polski widać było wybuch ogromnego patriotyzmu i
dumy narodowej. Praktycznie wszyscy chodzili po mieście w barwach narodowych,
śpiewali „Polska biało-czerwoni” i inne kibicowskie przyśpiewki, aż serce się
cieszyło na widok miast zalanych biało-czerwoną falą ludzi. Wszystko to trwało
ładnie, pięknie do pamiętnego dnia 16 czerwca, kiedy to nasze Orły przegrały z
Czechami 0-1 i odpadły z turnieju. Od tamtego czasu widać systematyczne
zanikanie barw narodowych z ulic, balkonów, okien, samochodów … Przykre jest to,
bo widać, że w większości obywateli duma narodowa i patriotyzm budzą się
niezwykle rzadko i na krótki czas.
Na
koniec chciałem też nadmienić, że bolesne jest to, że ludzie mogą wywiesić
flagi, chodzić w barwach narodowych i cali umalowani na biało czerwono w
trakcie Mistrzostw Europy, a kiedy przychodzą święta narodowe takie jak 11
listopada to na ulicach szaro. „Na Euro flagi wieszacie – 11 listopada
zapominacie” brzmiało hasło na transparentach kibicowskich i moim zdaniem
trafia ono w samo sedno sprawy. Cieszy fakt, że budzi się w Polakach patriotyzm
czasami ale moim zdaniem te zjawiska jak na Euro powinny się zdarzać o wiele
częściej, trakcie świąt narodowych. Dlatego apeluję : „Polaku ! Nie wyrzucaj
flagi po Euro. Zostaw ją i wywieś na 11 listopada.”
Kicek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz