W czasie gdy od relacji politycznych ciężko się uchronić, a poczynania rządu polskiego są znane opinii publicznej, postanowiłem przyjrzeć się osobie Pana Donalda Tuska. Chcąc rozłożyć jego postać skupiłem uwagę na trzech ostatnio ważnych dla naszego kraju wydarzeniach.
Służba zdrowia- trzymane w tajemnicy do ostatniej chwili listy leków refundowanych. Następnie kwestia recept i kar finansowych dla lekarzy i aptekarzy popełniających błędy, to tylko część konsekwencji ustaw forsowanych przez rząd. Cały ten delikatnie mówiąc bałagan wywołał burzę w opinii publicznej.
Protesty pacjentów i pracowników służby zdrowia doprowadziły w początkowej fazie prezesa rady ministrów do wściekłości. Nie obyło się bez gróźb dla lekarzy, którzy w rozumieniu Pana Tuska prócz zupełnego braku racji swoich argumentów stali się szkodnikami żerującymi na dobru pacjenta.
Protest na nieszczęście premiera nie ustał, pacjenci nie mogli kupić leków w przystępnych cenach, media wrzały, a bomby krytyki spadające na rząd szybko zmieniły jego podejście do tematu. Pracownicy służby zdrowia nie byli już tymi samymi leniwymi pracownikami, którzy nie chcą nowych obowiązków, stali się oni godnymi do dyskusji partnerami…
Pakt fiskalny – w kontekście paktu fiskalnego mogliśmy głownie usłyszeć szumne deklaracje i zapowiadane twarde stanowisko premiera w walce o naszą wysoką pozycję w negocjacjach w sprawie przyszłości strefy euro. Zaciekłe starania i zapowiadany sukces, który pozwoliłby Polsce uczestniczyć i zabierać głos w debacie- tego mogliśmy się spodziewać. Wszyscy, którzy uwierzyli w siłę perswazji premiera z wielką nadzieją czekali do konferencji prasowej , w której mieli od niego usłyszeć wspaniałą nowinę…
Pakt podpisany, Tusk jak zwykle został uprzejmie poklepany po plecach, a Polska po raz kolejny przekonała się gdzie jest jej miejsce w szeregu. Porażkę zgrabnie nazwano porozumieniem.
ACTA – porozumienie interpretowane przez większą część zainteresowanych jako próba zamachu na wolność w rzeczywistości wirtualnej. Wywołało ono lawinę protestów, która rozlała się po naszym kraju błyskawicznie. Z początku protestujący mogli usłyszeć, że są zwykłymi szantażystami, a przez brak debaty w sprawie ACTA mogli poczuć się jak ciemny lud, z którym nie warto rozmawiać. W momencie kiedy protesty urosły w siłę gdy konkretne argumenty przeciwko ACTA zaczęły być dostrzegane przez media, rząd zaczął drżeć o swój wizerunek. Bardzo szybko „szantażyści” stali się przykładem społeczeństwa obywatelskiego! Donald Tusk obiecał wstrzymanie się od ratyfikacji porozumienia co więcej, został zwolennikiem debaty przyznając, że wcześniej nikt z jego ekipy nie zgłębił dokumentu. Jednak szczytem hipokryzji jest przejawiana przez premiera chęć zostania europejskim liderem do walki o wolność słowa w Internecie, bo jak można inaczej wyjaśnić przekonywanie polityków w Brukseli o szkodliwości ACTA?
Działania Donalda Tuska świadczą o próbie wykreowania nowego męża stanu- z pozoru nieugiętego premiera, który dzięki swoim nieomylnym doradcom podejmuje słuszne decyzje, a w wypadku protestów zawsze jest w stanie podjąć dialog i wysłuchać drugiej strony.
W Praktyce premier to polityk słaby, korzystający z taktyki na „przeczekanie”, podatny na presję. Rzekome słuchanie drugiej strony to maskarada- próba przekucia porażki jaką jest brak wcześniejszej debaty z traktowanym po macoszemu polskim społeczeństwem w sukces.
Wniosek z tego jeden, Donald Tusk nigdy nie był i nie będzie mężem stanu, on jak i jego doradcy popełniają coraz więcej błędów, których skutkiem są silne- antyrządowe nastroje
W Praktyce premier to polityk słaby, korzystający z taktyki na „przeczekanie”, podatny na presję. Rzekome słuchanie drugiej strony to maskarada- próba przekucia porażki jaką jest brak wcześniejszej debaty z traktowanym po macoszemu polskim społeczeństwem w sukces.
Wniosek z tego jeden, Donald Tusk nigdy nie był i nie będzie mężem stanu, on jak i jego doradcy popełniają coraz więcej błędów, których skutkiem są silne- antyrządowe nastroje
na ulicach. Znana już dobrze wszystkim polityka płynięcia na fali porażek opozycji zaczyna nie wystarczać.
Na podstawie wyżej opisanych postaw Donalda Tuska pozwalam sobie nazywać
premiera- Donaldem (nie)UGIĘTYM!
Maciek Yogi
i po Tusku ! lecz jeśli nie usuniemy podpisu pod ACTA, a następnie tej amerykańskiej pseudo "własność intelektualnej" służącej amerykańskiemu imperializmowi, która podważa własność materialną, przez co narusza nie tylko polskie i europejskie prawo, ale każde prawo oparte na własności materialnej, jakie znała cywilizacja..., to polegniemy na wszystkich frontach..., wraz z naszą wolnością !!!
OdpowiedzUsuńa Tusk, by teraz wygrać, to chyba musiałby stanąć na czele ANONYMOUS !