W dniu 70 rocznicy bitwy o Pabianice członkowie Łódzkiego Ruchu Narodowego „Szczerbiec” z Koła "Pabianice" udali się do pabianickiego Parku Wolności w celu uczczenia pamięci żołnierzy 15 pułku piechoty „Wilków” poległych w obronie naszego rodzimego miasta. Po modlitwie o odpoczynek wieczny dla obrońców Ojczyzny złożyliśmy kwiaty oraz zapaliliśmy symboliczny znicz. Tego dnia miała również miejsce rekonstrukcja bitwy. Chwała Bohaterom!
Dla tych, którzy chcą, bliżej poznać historię wrześniowej Bitwy o Pabianice, zapraszamy na spacer...
Spacer „Szlakiem bitwy o Pabianice” rozpoczynamy w Parku Wolności przy pomniku 15 pułku piechoty „Wilków”, który odsłonięto w 1974 roku. W okolicy Parku Wolności w dniu 7 września 1939 roku rozpoczęła się bitwa w obronie naszego miasta przed nacierającą armią niemiecką.
W nocy 6/7 września, wśród drzew schroniły się jednostki polskiej 28 Dywizji Piechoty, głównie 15. pułk piechoty „Wilków”, którego dowódcą był mjr Józef Ratajczak i 28 pułk artylerii lekkiej mjr. Wiktora Osiakowskiego. Żołnierze, po ukryciu taborów z zapasami żywności i sprzętem oraz uzupełnieniu amunicji, odpoczywali do świtu. Rano, około godz. 8oo zmotoryzowany pułk SS „Leibstandarte Adolf Hitler” i 17 DP z batalionem czołgów, rozpoczęły natarcie. Po krótkiej, ale zaciętej bitwie Niemcy zostali zmuszeni do odwrotu. Wycofali się na pierwotne stanowisko w Chechle. Stamtąd rozpoczęli trwający blisko godzinę ostrzał artyleryjski polskich pozycji w Klimkowiźnie, Karniszewicach i Parku Wolności. W wyniku tego ostrzału spłonęła prawie cała Klimkowizna, część Karniszewic i prawie cały Karolew. W znacznym stopniu zniszczone zostały stanowiska obronne 15 pp ukryte w Parku Wolności oraz tabory ze sprzętem i żywnością.
Park Wolności był przez 20 lat miejscem spoczynku żołnierzy polskich, poległych w tej części miasta, w czasie bitwy o Pabianice, dnia 7 września 1939 roku. W pobliżu cmentarza wojennego z lat 1914 – 1915, wykopano dół o wymiarach 2 na 30 m i głębokości ok. 2 m. W nim pochowano, zwiezione pod nadzorem wojska niemieckiego, zwłoki poległych żołnierzy. Przedtem sprowadzono księdza, który odprawił egzekwie i poświęcił zwłoki. Niemieckie władze wojskowe pozwoliły na ustawienie kilku brzozowych krzyży, które później zlikwidowała administracja niemiecka. Początkowo ludność polska mogła tu przychodzić, składać kwiaty i modlić się. Dopiero na początku 1940 roku wydano zakaz wstępu do parku. Mimo to ludzie przez całą okupację odwiedzali to miejsce, pamiętali o swoich obrońcach. W 1959 r. dokonano ekshumacji zwłok i przeniesienie ich na cmentarz rzymsko-katolicki.
Po prawej stronie ul. Łaskiej znajduje się dawna wieś Karniszewice, a dalej w stronę Łasku - Klimkowizna. Przed wojną w tych wsiach mieszkała znaczna liczba rodzin niemieckich. Wielu Niemców, na krótko przed wojną wyjechało do Rzeszy, aby powrócić z armią, jako przewodnicy w terenie i pomagać nawiązać kontakt radiowy z grupami dywersyjnymi z V kolumny.
Przechodzimy przez ul. 15 Pułku Piechoty „Wilków” i po ok. 150 metrach na granicy Chechła i Pabianic znajdujemy mały pomniczek. Jest to miejsce upamiętniające rozstrzelanie, w dniu 8 września 39 r., Janka Piechoty - harcerza z Pabianic, za to, że szedł w mundurze harcerskim, oraz kilku Polaków, mieszkańców z Klimkowizny. Dokonał tego miejscowy Niemiec o nazwisku Gust.
Wracamy do ul. 15 Pułku Piechoty „Wilków” i skręcamy w prawo. Dochodzimy do ul. Gojawiczyńskiej i skręcamy w prawo. Po krótkim marszu skręcamy w lewo w ulicę Karolewską, której przedłużeniem jest ul. Miodowa. Jesteśmy na terenie dawnej wsi Karolew. Od strony pól szło pierwsze i drugie natarcie niemieckie powstrzymywane przez dwa polskie działa przeciwpancerne.
Niemcy stracili wielu żołnierzy, kilka czołgów i wozów bojowych. Idziemy dalej ul. Miodową (na wschód), przecinamy ul. Wiejską, po chwili skręcamy w lewo w pierwszą drogę – jest to ul. Pawia, którą dochodzimy do ul. Hermanowskiej i dalej do ul. Zagajnikowej. Jesteśmy na zapleczu Szpitala dla Nerwowo Chorych. Skręcamy w lewo i po chwili dochodzimy do ul. Wiejskiej. Skręcamy w prawo.
Około godziny 10 Niemcy rozpoczęli drugie natarcie z użyciem znacznej ilości czołgów, aut pancernych i piechoty. To natarcie szło od strony Karolewa i pól prawej strony ulicy Zagajnikowej. Celem tego natarcia było okrążenie i zlikwidowanie polskich sił skoncentrowanych w Parku Wolności. Zniszczone zostało polskie stanowisko artyleryjskie w pobliżu skrzyżowania ulic Wiejskiej i Zagajnikowej, zginęła całą załoga. Ulicą Wiejską czołgi niemieckie dojechały prawie do dworca kolejowego.
Wędrujemy teraz czerwonym i zielonym szlakiem turystycznym, ul. Wiejską (na północ) do skrzyżowania z ul. Łaską. Osiedle bloków, które mijamy, nosi imię Józefa Salwy. Na pętli tramwajowej, wśród krzewów, stoi niewielki obelisk z płytą pamiątkową poświęconą bo-haterskiemu obrońcy Pabianic Józefowi Salwie.
W okolicy skrzyżowania ulic: Łaskiej i Wiejskiej (obecnie jest tu stacja benzynowa) znajdowała się polska placówka artyleryjska. Jednym z obsługujących działo przeciwpancerne był kapral Józef Salwa. Cała obsługa działa zginęła. Józef Salwa, jako ostatni z załogi, do końca bronił swojej placówki. Unieszkodliwił kilka czołgów i wozów pancernych. Zginął od granatu rzuconego z tyłu przez dywersanta.
Skręcamy w prawo, w stronę miasta i po chwili jesteśmy przy dworcu PKP. W czasie drugiego natarcia niemieckiego toczyła się zacięta walka o dworzec kolejowy i transport amunicji stojący na peronie.
Dworca broniła 5 kompania por. Piechowicza. Pierwszy atak na krótko wyparł obrońców z budynku dworcowego, ale kontruderzenie 4. kompanii porucznika Feliksa Kanclerza i dwóch plutonów 6 kompanii ppor. Nasiełowskiego, wspartych przez ogień plutonu strzelców, zmusiło Niemców do wycofania się na pozycje pod Chechłem.
Skręcamy w prawo w ul. Szarych Szeregów, przechodzimy przez ul. Moniuszki i skręcamy w ul. Śniadeckiego, którą dochodzimy do ul. Jana Pawła II, skręcamy w lewo i zaraz mamy cmentarz żydowski. W rejonie cmentarzu żydowskim i w pobliskiej ulicy Zagajnikowej znajdowały się placówki I batalionu kapitana Mordwiłki. Tu, podobnie jak na dworcu, toczył się zacięty bój. Dochodziło do walki wręcz na bagnety, a nawet na pięści. Niemieckie czołgi przy wsparci piechoty dokonały wyłomu w polskiej obronie. Kilka czołgów dojechało w okolice cmentarza rzymsko-katolickiego, tam zmuszone zostały do odwrotu przez 9. kompanię ppor. Henryka Woźniaka.
Wróg nie zdobył polskiej placówki. Wyborowe siły niemieckie i tym razem poniosły dotkliwą klęskę, zmuszone zostały do odwrotu. Zwycięstwo polskie okupione zostało ciężkimi stratami w zabitych i rannych.
Zginął ppor. Henryk Woźniak oraz dowódca I plutonu 9. kompanii ppor. rezerwy Kazimierz Woźniak.
Idziemy prosto do ul. Cmentarnej, skręcamy w lewo i po chwili w prawo w ul. Wileńską, a następnie w lewo w ul. Toruńską. Dochodzimy do ul. Moniuszki, skręcamy w prawo a następnie w lewo w ul. Pomorską, którą dochodzimy do ulicy Zamkowej. Zatrzymujemy się na skwerku. Przed nami (na północ) znajduje się rozległe skrzyżowanie, a w głębi budynki Pabianickich Zakładów Zbożowych (młyn).
Od rana 7 września tutaj rozlokowały się: pluton pionierów i pluton przeciwgazowy. Po południu artyleria niemiecka rozpoczęła trzeci atak. Pociski z niemieckich dział ustawionych w okolicy Chechła dolatywały aż tutaj. W budynku młyna dywersyjna V kolumna ustawiła swoje stanowisko ogniowe. Żołnierze polscy broniący tego odcinka, byli ostrzeliwani z tyłu, przez nacierających Niemców z boku i z przodu przez dywersantów V kolumny.
Skręcamy w prawo i ul. Zamkową idziemy do centrum miasta. Po trzecim natarciu niemieckim oddziały ubezpieczające skrzydła 28 DP, na skutek dużych strat i zmęczenia nie nadawały się do dalszej walki. Generał Bończa – Uzdowski - dowódca 28 dywizji piechoty, wydał rozkaz odwrotu w kierunku Warszawy.
Późnym popołudniem 7 września, w okolicy kościoła Najświętszej Marii Panny, zaczęły zbierać się główne siły pułku. Część wojska gromadziła się w okolicy Dużego Skrętu. Na dotychczasowych pozycjach pozostały tylko ubezpieczenia.
Po sformowaniu kolumny marszowej rozpoczął się odwrót ul. Zamkową, Warszawską, Łódzką w kierunku Łodzi. Major Ratajczak, dowódca 15 pp „Wilków, dla zapewnienia bezpiecznego przejścia przez miasto, podzielił kolumnę wojska na dwie grupy. Jako pierwszy rozpoczął wycofywanie I batalion kpt. Michała Mordwiłki z baterią 28 pal i kompanią ppanc. por. Adama Stępnia. Była to kolumna odwodowa, która przez Rypułtowice, Łaskowice, Lublinek miała ominąć Łódź od zachodu i skierować się w okolice Strykowa. Jej zadaniem było ubezpieczanie głównej ko-
lumny marszowej od zachodu.
Skrzyżowanie ulic: Zamkowej, Kilińskiego i św. Jana.
Umieszczone tu działko przeciwlotnicze obsługiwało trzech polskich żołnierzy. Wszyscy ponieśli śmierć. Ich pamięć uczczono w 1984 r. umieszczając tablicę pamiątkową na ścianie nieistniejącego już Zespołu Szkół Ekonomicznych. Na tym samym skrzyżowaniu 19 stycznia 1945 roku czołg radziecki rozjechał trzech żołnierzy niemieckich obsługujących działo.
Skręcamy w ul. Kilińskiego i idziemy na południe.
Na skrzyżowaniu z ul. Moniuszki znajdowała się czata obsługiwana przez żołnierzy 36 pp Legii Akademickiej, która broniła dostępu do miasta od strony Dłutowa. Idąc dalej prosto dochodzimy do cmentarza rzymsko – katolickiego, na który wchodzimy drugą bramą. Odszukujemy kwaterę wojskową.
Tutaj, 8 września 1939 r., od rana zwożono i grzebano we wspólnych mogiłach zwłoki żołnierzy polskich, głównie z 15 pp „Wilków”, poległych wieczorem 7 września w bitwie pod Teklinem. Spoczywają tu także żołnierze pochowani w 1939 r. w Parku Wolności, których zwłoki przeniesiono tu po ekshumacji w 1959.
Na cmentarzu kończy się pierwsza część wycieczki „Szlakiem bitwy o Pabianice w 1939 roku.” Jest to fragment „Szlaku bojowego 15 pułku piechoty „Wilków”.
Drugą część wycieczki zaczynamy w centrum miasta, przy SDH „Trzy Korony”. Idziemy (na wschód) ulicą Zamkową, a później Warszawską. Żołnierze 15 pp „Wilków” głodni i bardzo wyczerpani odpieraniem przez cały dzień ataków niemieckich, około godziny 2000 rozpoczęli odwrót w kierunku Dużego Skrętu. Wojsko niemieckie nie podejmowało kolejnych ataków. Główną kolumnę stanowiły II i III batalion 15 pp „Wilków”, pluton pionierów i pgaz., które w pierwszej fazie ubezpieczały kolumnę od przodu oraz pluton kolarzy ppor. rez. Zbigniewa Marcinkiewicza i dwie baterie II dywizjonu 28 pal.
W głównej kolumnie znajdowało się dowództwo pułku i pododdziały specjalne. Na przedzie szedł II batalion mjr. Waleriana Wieleżyńskiego. Zamykał ją III batalion 15 pp „Wilków” i artyleria 28 pal oraz tabory. Kiedy czoło kolumny przeszło przez skrzyżowanie ulic: Zamkowej, św. Jana i Kilińskiego, nagle zostało ostrzelane.
Ogień otworzyli, z poddasza budynku (Zamkowa 6), w którym mieściła się niemiecka szkoła handlowa, miejscowi Niemcy z dywersyjnej V kolumny. Skuteczna kontrakcja strzelców I plutonu 4. kompanii pod dowództwem kaprala podchorążego rezerwy Zdzisława Dłutowskiego zlikwidowała to stanowisko. Zginął jeden żołnierz polski i trzech Niemców. Zdobyto ciężki karabin maszynowy. Kilku dywersantów uciekło na teren sąsiadującej ze szkołą fabryki „Kruschego – Enedera”.
Około godziny 2100 z okolicy Dużego Skrętu rozpoczęła wymarsz, zgodnie z rozkazem dowódcy dywizji, główna kolumna pułku poprzedzona przez kilkuosobowy zwiad kolarzy. Wojsko pomaszerowało w kierunku Ksawerowa, aby przez Rudę Pabianicką, południową Łódź, Nowosolną
dotrzeć do miejsca zgrupowania koło Lipek. Kolumnę zamykał czołg zdobyty na Niemcach, który prowadzili kapral Mazurkiewicz i sierżant Władysław Walczak z plutonu pionierów.
Idziemy ul. Łódzką. Po przejściu około 1,5 km dochodzimy do skrzyżowania z ul. Żeromskiego (przystanek tramwajowy Teklin).
Po kilkunastu minutach marszu kolumna znalazła się w okolicy budynku przy ul. Łódzkiej 169. Nagle drogę oświetliły rakiety świetlne, kolumna polskiego wojska znalazła się na linii zmasowanego ostrzału artyleryjskiego. Do naszych żołnierzy strzelano od przodu, z okien budynku na rogu Łódzkiej i Żeromskiego i z lewego boku. Niespodziewany atak wroga wprowadził zamieszanie w szeregach pułku. Poszczególne pododdziały, zanim zajęły pozycje obronne, już poniosły ogromne straty. W krótkim czasie pole bitwy usłane było poległymi i rannymi żołnierzami, zabitymi końmi, zniszczonym sprzętem i wozami. Wojsko ogarnęła panika. Oficerowie i podoficerowie nie mogli zapanować nad pomieszanymi jednostkami. W pewnym momencie do bitwy włączył się zdobyczny czołg, który niszcząc niemieckie cekaemy dodał otuchy naszym żoł-
nierzom. Dowódcom poszczególnych jednostek udało się wprowadzić ład w szeregach wojska. Niektóre grupy przedarły się przez zaporę ogniową, wielu żołnierzom udało się ominąć zasadzkę, inni przeczekali w polu do odejścia nieprzyjaciela. Pozostali przy życiu w ciągu następnych dni dołączyli do swoich dowódców.
Walka trwała około dwóch godzin. Była to nieustanna strzelanina, o dużej sile ognia. Od czasu do czasu cały teren bitwy oświetlały rakiety świetlne. Nagle wszystko ucichło.
Zasadzkę przygotowali miejscowi Niemcy z V kolumny wsparci prawdopodobnie przez jedną niemiecką kompanię wyposażoną w dwa działka lub moździerz, która przedarła się w ciągu dnia od strony Piątkowiska, przez Pliszkę i Rypułtowice.
Niemcy przepuścili albo zlikwidowali zwiadowców, aby nie mogli ostrzec nadcho-
dzącego polskiego wojska.
Straty poniesione przez 15 pp „Wilków” były ogromne. Poległo blisko 300 żołnierzy, wśród nich dowódca III batalionu major Karol Sadowski. Pułk stracił artylerię i prawie cały tabor. Bardzo wielu żołnierzy było rannych, m.in. dowódca 5 kompanii porucznik Stanisław Piechowicz.
Idziemy dalej prosto do przystanku tramwajowego Widzew –Żdżary. Stoi tu budynek wyróżniający się architekturą i nieco cofnięty od chodnika ul. Łódzkiej. Przed wojną mieścił się tu Niemiecki Dom Kultury.
Po zakończeniu bitwy pod Teklinem znoszono rannych żołnierzy i składano ich na podłodze w tym budynku. Okoliczni mieszkańcy w miarę swoich możliwości próbowali pomóc rannym. Przynosili napoje, coś do jedzenia. Lżej rannym opatrzono rany. Brak fachowej pomocy spowodował, że wielu żołnierzy zmarło z wycieńczenia i odniesionych ran. 8 września od rana zwłoki zmarłych i poległych żołnierzy furmankami wywieziono na cmentarz rzymsko – katolicki do Pabianic i tam pochowano we wspólnej mogile, gdzie spoczywają do dziś.
Tu zakończyła się wojna dla wielkiej liczby polskich żołnierzy. 15. pułk piechoty „Wilków” utracił swoje formy organizacyjne. Jego siły zredukowane zostały do dwóch kompanii według etatów wojennych. Tu również zakończyła się bitwa pabianicka i kończy się nasz spacer.
Opracowanie na podstawie:
1. Andrzej Pasiński – 15 pułk piechoty „Wilków” 1918 – 1939
Instytut Historii Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1999
2. Roman Peska – Bitwa Pabianicka
Oficyna Wydawnicza „Pamięć” Pabianice 1998
Opis trasy: Jolanta Łacwik – Becht
Foto: Włodzimierz Becht
Gratuluję świetnego tekstu!Kapitalne połączenie historii i geografii - zwłaszcza tej w wydaniu lokalnym.Bardzo często nie znamy historii naszych okolic, mijając codzień - bez cienia refleksji - miejsca które mają swoją historię.Daleko nam wprawdzie do Warszawy czy Krakowa, ale znajomość Łodzi i województwa łódzkiego powinna być obowiązkiem każdego narodowca z naszego Ruchu.Jeszcze raz gratuluję pomysłu na artykuł, a w niedługim czasie obiecuję wybrać się na spacer "Szlakiem bitwy o Pabianice"!PS.Bardzo dobre zdjęcia z inscenizacji bitwy.Marek
OdpowiedzUsuńTez mnie bardzo pozytywnie zaskoczyl ten artykul. Moze wstyd sie przyznac ale nie wiedzialem wczesniej nic nt. tej bitwy. Inna, jeszcze wazniejsza sprawa, ze dzieki takim artykulom przypomina sie ludziom bohaterow od tak dawna zapomnianych. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDzięki za artykuł. Fajna lekcja historii, bardzo dużo się dowiedziałem (wstyd, że tak późno).
OdpowiedzUsuńMoże warto podkreślić,że artykuł jest cytatem broszury wydanej przez PTTK Oddział im K. Staszewskiego w Pabianicach oprac. J. Łacwik - Becht, fot. W, Becht: Bitwa o Pabianice 7 września 1939 r. - Oficyna Drukarska W. Kosmalski, Pabianice 2006 - opr. mi; s. 8; fot; bibl; Co roku Koło Krajoznawcze PTTK w Pabianicach organizuje rajd i konkurs historyczny poświęcony bitwie. W latach 2008 i 2009 zorganizowało również rekonstrukcje historyczne przy pomocy GRH 28 pp Strzelców Kaniowskich i GRH "Żelazny Orzeł".
OdpowiedzUsuńPodziękowanie dla autora artykułu. Dowiedziałem się gdzie zginął mój stryj mjr Karol Sadowski d-ca 3 batalionu 15 pułku piechoty. Nie jest mi znane miejsce pochówku, na cmentarzu żołnierzy tego pułku w Pabianicach nie figuruje Jego nazwisko.
OdpowiedzUsuńMaciej Sadowski- bratanek
Karol Sadowski figuruje w spisie pochowanych.
UsuńPanie Macieju, czy możemy prosić o jakiś kontakt? Towarzystwo Miłośników Dziejów Pabianic tworzy stronę www.obroncypabianic.pl, gdzie chcemy przybliżyć sylwetki żolnierzy walczących o Pabianice. Szukamy zdjęć, informacji. Nasz mail tmdp@tmdp.pl
Usuń