sobota, 20 marca 2010

20 marca Zgierz - Pamiętając o pomordowanych za ojczyznę.

20 marca w Zgierzu na Placu 100 Straconych odbyły się uroczystości upamiętniające 100 Polaków rozstrzelanych przez niemieckiego okupanta w 1942 r. ( w tym Kazimierza Kowalskiego - legendarnego przywódce łódzkich narodowców i Prezesa Stronnictwa Narodowego).
Masowa zgierska egzekucja była największą zbrodnią  w województwie łódzkim popełnioną przez hitlerowców na polskiej ludności.
Same obchody na Placu 100 Straconych były krótkie. Po modlitwie i odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, głos zabrał prezydent Zgierza. Następnie kwiaty pod pomnikiem złożyli: w pierwszej kolejności - rodziny ofiar, później zaś pozostałe delegacje. Stronę narodową reprezentowały delegacje Łódzkiego Ruchu Narodowego "Szczerbiec" i LPR. Obecni byli, co oczywiste, synowie Kazimierza Kowalskiego oraz kombatanci.

Niestety zawiodła frekwencja. Ludzi, którzy przyszli tam z własnej woli, bez służbowego obowiązku, była dosłownie garstka! Smutne to i tragiczne, jednak władze miasta Zgierz także nie zadbały o wcześniejszą promocję uroczystości.

Na tym jednak obchody się nie zakończyły. Druga część odbyła się w lesie lućmierskim, usłanym mogiłami pomordowanych Polaków.
To właśnie do tego lasu były wywożone ofiary hitlerowskich mordów na terenie Łodzi i pobliskich miast. Tam też znajduje się mogiła Ś.P Kazimierza Kowalskiego - przywódcy przedwojennego łódzkiego ruchu narodowego, prezesa Stronnictwa Narodowego.



















































 Niestety na drugiej części obchodów obecnych było dosłownie 20-30 osób, pomimo tego, że dojazd do lasu był zorganizowany!
 Cóż, pamięć w Narodzie ginie...

1 komentarz:

  1. "i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden
    on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
    on będzie Miasto"
    - Zbigniew Herbert

    Póki chociaż jedna osoba pamięta o takich rocznicach, nie jest źle. Trzeba tylko walczyć, żeby zawsze się znalazł chociaż ten jeden człowiek. Tylko chwalić za obecność, choć mnie samego tam nie było.

    OdpowiedzUsuń