wtorek, 19 stycznia 2010

Referendum po łódzku, czyli wirus SLD


Jerzy Kropiwnicki odchodzi, SLD triumfuje, przegrała Łódź. Tak w największym skrócie opisać można wyniki niedzielnego referendum. A jakie należy wyciągnąć z niego wnioski?

Po pierwsze i najważniejsze - największym przegranym tego referendalnego cyrku jest miasto Łódź i łodzianie. Dlaczego? Z paru powodów:

1.Na referendum przeznaczono kwotę od 800 tys. do 1,2 mln zł. Za ok. 9 miesięcy czekają nas wybory samorządowe i kolejne zmiany w łódzkim magistracie. Te pieniądze mogłyby być wydane na inne prospołeczne cele. Rzuca się więc w oczy hipokryzja SLD, które zarzucając Kropiwnickiemu szastanie publicznymi pieniędzmi, samo doprowadziło do marnotrawstwa w imię politycznej gierki!

2.Bez wątpienia urzędnicy Urzędu Miasta, jak i sam nowy gospodarz miasta w kontekście jesiennych wyborów samorządowych nie będą rządzić i urzędować dla dobra łodzian i Łodzi, lecz dla politycznych kalkulacji wyborczych - komisarz miasta będzie się bał podejmować często ryzykownych, niepopularnych, lecz dobrych dla miasta decyzji z powodu oczywistych dyrektyw partyjnych.

3.Część dotychczasowej kadry urzędniczej zapewne straci pracę w imię politycznych przetasowań w UMŁ ( tu wychodzi troska SLD o los pracowników)

4. Łodzianie zostali wykorzystani do politycznej gierki SLD  i jakże prostej, perfidnej strategii - otóż plan SLD wygląda tak : odwołać Kropiwnickiego; następnie mieć czas na skompromitowanie komisarza z PO, który w naturalny sposób nie podejmie żadnej poważnej decyzji przez te parę miesięcy - z powodów, o których pisałem wcześniej ( poza tym będzie miał wyjątkowo mało czasu, gdyż trochę czasu minie zanim ustanowi nawet swój aparat administracyjny); w końcu zostanie jedyna, ostatnia opcja dla łodzian - czyli SLD

5. Referendum pod względem nie tylko finansowym, lecz także logicznym było bez sensu! Zwróćmy uwagę, że do wyborów samorządowych pozostało ok. 9 miesięcy, z czego - 2 miesiące to letni okres ogórkowy, i 2 jesienne miesiące to już ostra kampania wyborcza.Ttak naprawdę, referendum spowodowało, że wszystkie kroki w Urzędzie Miasta i Radzie Miasta nie będą miały nic wspólnego z troską o rozwój miasta, lecz z polityczną walką o jesienne zwycięstwo w Łodzi.

W kwestii jasności - nikt z nas - narodowców nie popierał kadencji Jerzego Kropiwnickiego. Okres jego rządów należy ocenić negatywnie. Jednak z wyżej wymienionych powodów referendum było GŁUPOTĄ I MANIPULACJĄ! A tym, którzy mają złudzenia a propos celów i rzeczywistych motywacji od zawsze przyświecających SLD przypominamy o tragicznym okresie rządów Leszka Millera, o przekrętach, agentach, aferach, destrukcji państwa i samorządów przez "prospołecznych" SLD-owców.
Mamy nadzieję, że już jesienią tego roku łodzianie zrewanżują się przy urnach wyborczych i zaaplikują skuteczny antybiotyk na wirus SLD

Maciek

3 komentarze:

  1. SLD bazowało między innymi na wojażach i zamiłowaniu byłego prezydenta do Izraela. Łodzianie mają nadzieję, że wraz z odejściem J. Kropiewnickiego polityka zmieni się o 180 stopni. Jednak wątpię w szybką zmianę wizerunkową Łodzi jako miasta prożydowskiego. Powód jest prosty: Zwycięska partia jak i nowy prezydent będą się bały oskarżenia o antysemityzm…

    OdpowiedzUsuń
  2. SLD bazowało między innymi na wojażach i zamiłowaniu byłego prezydenta do Izraela. Łodzianie mają nadzieję, że wraz z odejściem J. Kropiewnickiego polityka zmieni się o 180 stopni. Jednak wątpię w szybką zmianę wizerunkową Łodzi jako miasta prożydowskiego. Powód jest prosty: Zwycięska partia jak i nowy prezydent będą się bały oskarżenia o antysemityzm…

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis ;-)
    A i tak i tak będą rządzić komuchy i/lub liberały...

    OdpowiedzUsuń