sobota, 2 maja 2009

Spieszmy się rozliczać komunistów... tak szybko odchodzą.


1 maja jak co roku, sympatycy słusznie minionego ustroju totalitarnego starają się przywrócić dawnemu świętu utracony blask. Również jak co roku nacjonaliści w Łodzi starają się przypomnieć lewicy ich korzenie. Nie inaczej było tego roku. Blisko 40 narodowców z Łódzkiego Ruchu Narodowego "Szczerbiec" i Obozu Narodowo - Radykalnego, skutecznie popsuło humory emerytom i politykom czerwonej burżuazji.
Nerwy puszczały co bardziej betonowemu elektoratowi pamiętającego czasy Gomułki. Agresja i wściekłość wylewała się fontannami na nacjonalistów. Emeryci byli wściekli, bo nie jesteśmy tolerancyjni... jakby sami zapomnieli co robili przed 1989 rokiem w Polsce. Mieli nas ochotę udusić, bo mamy czelność przypominać zbrodnie na Narodzie Polskim. Katyń? Nie, to nie komuchy, to ufoludki zrobiły, zresztą co my tam wiemy, jesteśmy za młodzi i nie pamiętamy, oni za to pamiętają. Tylko ciekawe jest, co wtedy robili?
Komuna było krajem mlekiem i miodem płynąca, bo budowały się szkoły i drogi, a ja mam pytanie a w innych krajach ( niesocjalistycznych): nikt tego nie robił? Mamy dziękować komunie, że nie jemy chleba ze smalcem, bo za komuny to same rarytasy były.
Najśmieszniejsze jest to że te "dziadki" jak świeże kluchy łykają głodne kawałki o biedzie i obronie najuboższych z ust polityków ubranych w garniaki z kilka tysi. Ciekawe co taki polityk SLD czy innego socjaldemokratycznego barachło wie o ludziach pracy? Gdy ich widzi raz na rok z okazji 1 maja lub przy okazji wyborów. Zresztą już swoje 5 minut mieli i w Łodzi i w Polsce, tfu..., pięć ze dwadzieścia co najmniej, a w Łodzi to prawie godzinę... i co zrobili? Zrobili gigantyczną ilość afer i wałków (rekord w III RP), które jeszcze do dzisiaj odbijają się czkawką po różnych sądach. Dlatego narodowcy konsekwentnie krzyczeli "Ręce precz, od polskich robotników!!!" Dlatego jesteśmy co roku i będziemy patrzeć jak ten elektorat się wykrusza, powoli turlając się na śmietnik historii. Z roku na rok jest ich coraz mniej. W tym roku ich liczba oscylowała w okolicach 200- 250 osób. W porównaniu z ubiegłym rokiem to prawie o połowę mniej!!!
Bardzo dziwne też było zachowanie policji. Niby spokojniejsi niż rok temu ( zdecydowanie mniej spisywania), niby bardziej normalni, a jednak czepiali non stop się jakieś pierdoł. A to ktoś zaklął... taka imprezka według policmajstrów kosztuje ...500 zł. A to im się skarpetki nie podobały i trzeba było w zaciszu policyjnego radiowozu wywalić plaskacza, jakiemuś małolatowi. Co chwila ktoś wciągany do suki w celu "pogadania". Kije do flag też są be, w rekach nacjonalistów, za to w rękach wściekłej lewicy nigdy nie stanowią zagrożenia itd.
Reasumując akcja na duży plus, zwłaszcza liczba narodowców oraz ich zaangażowanie, bo każdy wie, że "Łódź jest z nami, nie z komuchami".

4 komentarze:

  1. Pozytywnych komentarzy wśród przechodniów chyba było trochę więcej: "jesteście odważni, brawo", "jak miło popatrzeć na taką młodzież"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozytywnych komentarzy wśród przechodniów chyba było trochę więcej: "jesteście odważni, brawo", "jak miło popatrzeć na taką młodzież"...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre hasło "Spieszmy się rozliczać komunistów... tak szybko odchodzą" naprawdę bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń